Obudziłam mamę. Mamo chodźmy gdzieś. Córeczko idź spać. Zaczęłam skakać po mamie.
Mama złapała się za głowę. Chyba ją coś zabolało. Zaraz potem tata wziął mnie z łóżka.
-Daj mamie spać-powiedział.
Znowu posadził mnie na łóżko.
Mamę coraz bardziej bolała głowa. W końcu zapiszczała z bulu. Przepraszam pisnełam. Mama się nie odzywała.
Mama? Brak weny?
czwartek, 31 sierpnia 2017
Od. Dark Cd. Diana
Wstałem. Wyszliśmy z jaskini. I tak nic za bardzo nie widzieliśmy. Wpadliśmy na jakąś waderę.
-Przepraszam- powiedziała Diana.
Poszliśmy dalej. Chyba weszliśmy do jakiejś części lasu. Zrobiło się ciemno. Diana się chyba bała bo lekko widziałem jakiś cień co się trzęsie. Diana zaczęła ryczeć i mówić że to moja wina.
Diana?
-Przepraszam- powiedziała Diana.
Poszliśmy dalej. Chyba weszliśmy do jakiejś części lasu. Zrobiło się ciemno. Diana się chyba bała bo lekko widziałem jakiś cień co się trzęsie. Diana zaczęła ryczeć i mówić że to moja wina.
Diana?
Od. Diana Cd. Dark
Od początku byłam ciekawa świata. Chociaż jeszcze nic nie widziałam, zaczęłam zwiedzać jaskinię. Przewróciłam jakiś dzbanek, zderzyłam się z szafką. Potem wróciłam do mamy. Zaczęłam odkrywać swoje rodzeństwo. Trochę się na mnie zdenerwowali, że ich macam. Beate odepchneła mnie na drugi koniec posłania. Wpadłam na kogoś.
- Cześć.
Dark? Tylko pamiętaj, że pierwszy tydzień szczeniaki są ślepe!
- Cześć.
Dark? Tylko pamiętaj, że pierwszy tydzień szczeniaki są ślepe!
Część Dark
imię: Dark
Płeć: basior
Wiek: parę godzin
Rasa: Za młody
Moce: Za młody
Rodzina:
Siostra- Snape
Siostra- Diana
Siostra- Beate
Matka- Gaja
Ojciec-Seba
Partnerka: Za młody
Historia: Urodzony w wataszy.
Cechy charakteru: miły, spokojny, myśliwski, nie zależny.
Hierarchia: Za młody
Stanowisko: Za młody
Beate, młody lotnik
Imie: Beate
Płeć: Wadera
Wiek: Kilka godzin
Rasa: za młoda
Moce: za młoda
Rodzina:
Snape - siostra
Dark - brat
Diana - siostra
Gaja - matka
Seba - ojciec
Partner: za młoda
Historia: urodzona w watasze
Cechy: samotnica, zwykle lata po niebie, kocha marzyć, zwykle uśmiechnięta
Hierarchia: za młoda
Stanowisko: za młoda
Płeć: Wadera
Wiek: Kilka godzin
Rasa: za młoda
Moce: za młoda
Rodzina:
Snape - siostra
Dark - brat
Diana - siostra
Gaja - matka
Seba - ojciec
Partner: za młoda
Historia: urodzona w watasze
Cechy: samotnica, zwykle lata po niebie, kocha marzyć, zwykle uśmiechnięta
Hierarchia: za młoda
Stanowisko: za młoda
Witamy Snape
imię: Snape (przezwiska: Snuppy i Gryzzella )
płeć: wadera
wiek: parę godzin
Rasa: Za młoda
Moce: Za młoda
Rodzina:
matka- Gaja
ojciec-Seba
brat- Dark
Siostra- Beate
Siostra-Diana
Partner: Za młoda
Historia: Urodzona w wataszy.
Cechy charakteru: Wszystko po matce.
Hierarchia: Za młoda
Stanowisko: Za młoda
Najstarsze dziecko Gaii i Seba
Imie: Diana (przezwiska: Luna, Flay, Gray, Nysk, Stysk)
Płeć: Wadera
Wiek: kilka godzin
Rasa: za młoda
Moce: za młoda
Rodzina:
Gaja - matka
Seba - ojciec
Brat - Dark
Siostra - Snape
Siostra - Beate
Partner: za młoda
Historia: urodzona w watasze
Charakter: miła, kochna, prawdomówna, ufna, wesoła, dobra, towarzyska, śmiała, rozgadana
Hierarchia: za młoda
Stanowisko: za młoda
Inne zdjęcia:
Płeć: Wadera
Wiek: kilka godzin
Rasa: za młoda
Moce: za młoda
Rodzina:
Gaja - matka
Seba - ojciec
Brat - Dark
Siostra - Snape
Siostra - Beate
Partner: za młoda
Historia: urodzona w watasze
Charakter: miła, kochna, prawdomówna, ufna, wesoła, dobra, towarzyska, śmiała, rozgadana
Hierarchia: za młoda
Stanowisko: za młoda
Inne zdjęcia:
Od. Seby Cd. Gaja
Maluchy Canisy szalały po parkiecie.
Było pięknie. Ile razy patrzałam na malucha Canisy tyle razy chciałem mieć takiego samego. Grzeczne czy nie grzeczne moje. Chcę mieć moje dzieci.
***
Rano obudziła mnie Gaja.
-Hej ile możesz spać- zapytała.
-A która jest godzina?-spytałem.
-11-powiedziała.
-Przepraszam powiedziałem.
***
Miesiąc później dowiedziałem się że będę tatą. Jak fajnie. Gaja leżała na łóżku. Była zmęczona.
Nosiła ze sobą 4 szczeniaki. Tak będą 4 szczeniaczki.
Gaja?
Było pięknie. Ile razy patrzałam na malucha Canisy tyle razy chciałem mieć takiego samego. Grzeczne czy nie grzeczne moje. Chcę mieć moje dzieci.
***
Rano obudziła mnie Gaja.
-Hej ile możesz spać- zapytała.
-A która jest godzina?-spytałem.
-11-powiedziała.
-Przepraszam powiedziałem.
***
Miesiąc później dowiedziałem się że będę tatą. Jak fajnie. Gaja leżała na łóżku. Była zmęczona.
Nosiła ze sobą 4 szczeniaki. Tak będą 4 szczeniaczki.
Gaja?
Od. Gaii Cd. Seba
Ślub był piękny. Szkoda, że nie było Oatha. Zrobił dla nas taką piękną laurkę. Kochany maluch. Okazuje się, że Nela pięknie śpiewa. A Kiara kocha ciasteczka z różowym kremem. Za to Honeyowi pokazałam, które ciasteczka są bez miodu. Amor w pewnej chwili wyszedł dać kawałek tortu swojemu synowi. Za to inne dzieci Canisy i Amora obskakiwały Pełnie i pytały ją o różne rzeczy. Koral mówił, że Pełnia powinna być niańką. Seba objął mnie ramieniem. Pocałowałam go. Potem były tańcę. To było superowe! Mój brat zaprosił Lunę do tańca. Mam nadzieje, że moje dzieci będą takie kochanę jak dzieci Canisy.
Seba?
Seba?
Od. Oath Cd. Amor
Nie dałem rady być na ślubie Seby. Siedziałem na łóżku w sali szpitalnej. Słyszałem fajerwerki.
Chciałem się wymknąć. Ale obiecałem tacie że będę grzeczny. Tym razem spełniłem słowa. Zasnąłem. Tata przyniósł mi rano kawałek torta. Zrobiłem laurkę z czaszkami i sercami dla Seby i Gaii. Tata im ja później zaniósł.
Amor?
Chciałem się wymknąć. Ale obiecałem tacie że będę grzeczny. Tym razem spełniłem słowa. Zasnąłem. Tata przyniósł mi rano kawałek torta. Zrobiłem laurkę z czaszkami i sercami dla Seby i Gaii. Tata im ja później zaniósł.
Amor?
Od. Seby Cd. Gaja
Byłem już gotowy. Nasz ślub był już niedługo. Amor powiedział że Oath chyba przyjdzie. Bardzo lubię tego małego. Ma charakter taki jak ja. Chciałem iść na górę ale Gaja tam przymierzała suknie.
Mieszkaliśmy razem. Bardzo bym chciał mieć dzieci. Które bawiły by się ze szczeniakami Amora i Canisy.
***
Był nasz ślub teraz nadeszło krojenie tortu. Było wspaniale. Oath niestety nie był na naszym ślubie. Za to Nela zaśpiewała sto lat.
Gaja?
Mieszkaliśmy razem. Bardzo bym chciał mieć dzieci. Które bawiły by się ze szczeniakami Amora i Canisy.
***
Był nasz ślub teraz nadeszło krojenie tortu. Było wspaniale. Oath niestety nie był na naszym ślubie. Za to Nela zaśpiewała sto lat.
Gaja?
Od. Gaii Cd. Seba
Byłam szczęśliwa. Już niedługo nasz ślub. Kochałam go. Pełnia pomagała mi dobierać ubranie. Ślub już niedługo! Nie moge się doczekać. Pełnia już wybrała swoją sukienkę. Nie mogłyśmy wsadzić Korala w garnitur. Co mogło pójść nie tak? Nie wiem. Raczej nic.
- Nie długo nędę dumną ciocią! - powiedziała jasno widząca Pełnia.
- Serio? - spytałam (przecież jeszcze tego nie wiedziałam!).
- Tak. Zaprosiliście gości? - odpowiedziała moja siostra.
- Tak. Nawet chyba przyjdzie Oath! Amor mówi, że chyba wyzdrowieje na czas.
- Mam nadzieje, że przyjdzie! - powiedział Koral.
Seba?
- Nie długo nędę dumną ciocią! - powiedziała jasno widząca Pełnia.
- Serio? - spytałam (przecież jeszcze tego nie wiedziałam!).
- Tak. Zaprosiliście gości? - odpowiedziała moja siostra.
- Tak. Nawet chyba przyjdzie Oath! Amor mówi, że chyba wyzdrowieje na czas.
- Mam nadzieje, że przyjdzie! - powiedział Koral.
Seba?
Od. Amor Cd. Oath
Ledwo udało nam się go uratować. Byłem szczęśliwy. Przez jakiś czas będzie słaby, ale przeżyje. Choroba ustępowała. Nic złego już raczej się nie zdarzy. Byłem nie wyspany, ale to się nie liczy. Patrzyłem jak Oath spokojnie oddycha. Wczoraj Kokonat wymieniła mu pościel na czystą. Pogłaskałem syna po głowie. On popatrzył na mnie. Uśmiechnął się.
- Mama za chwilkę przyjdzie. - powiedziałem. Mały kiwnął głową.
***
Canisa przyszła i przyniosła kilka zabawek dla Oatha. Ja poszedłem trochę posprzątać. Słyszałem jak Tili bawi się z Oathem w kosmonautów. Uśmiechnąłem się do siebie.
***
Kiedy goście poszli podszedłem do Oatha z strzykawką.
- Trzeba? - spytał.
- Musisz dostać ten zastrzyk. Wtedy twój organizm pozbędzie się reszty bakterii. On zrobił smutną minkę. Pokręciłem głową. Potrzymałem jego łapkę i wbiłem igłę. On cichutko zaskomlał.
- Już. - powiedziałem. Przyklejłem plasterek.
Oath?
Od. Oatha Cd. Amor
Wymiotowałem krwią i bakteriami. Kokonat nie nadążała. Zadzwoniła po tatę. Tata przyszedł szybko. Dał pod moją buzie miskę do której wymiotowałem. Myślałem że za chwilę umrę.
Chyba zasnąłem bo eraz widziałem tylko niebo. Podszedł do mnie anioł. Ty już nie żyjesz powiedział. Nagle zobaczyłem znowu Kokonat. Żyje ja żyje powiedziałem na cały głos.
Tata się zapytał co mi się śniło. Więc mu powiedziałem.
***
Rano tata znowu przyszedł, plamek już nie było ale gorączka nie spadała.
Amor? Brak weny?
Chyba zasnąłem bo eraz widziałem tylko niebo. Podszedł do mnie anioł. Ty już nie żyjesz powiedział. Nagle zobaczyłem znowu Kokonat. Żyje ja żyje powiedziałem na cały głos.
Tata się zapytał co mi się śniło. Więc mu powiedziałem.
***
Rano tata znowu przyszedł, plamek już nie było ale gorączka nie spadała.
Amor? Brak weny?
Od. Amor Cd. Oath
Oath obódził się. Zaczął kaszleć. Podałem mu jedeno z lekarstw. Szczeniak połknął. Przytuliłem go. Był rospalony. Ale gorączka niedługo minie. I znikną chrosty.
- Odpoczywaj. - powiedziałem do Oatha.
- Przyjdę do Ciebie jutro. Teraz będzie tu tylko Kokonat. Jak coś się będzie działo to ją zawołaj.
Oath kiwnął głową. Był bardzo słaby. Położył głowę na poduszkę i zasnął. Wyszedłem. Powiedziałem Canisie co się dzieje. Poszliśmy do domu.
***
W nocy obódził mnie telefon. Odebrałem go.
- Przyjdź szybko. Oath wymiotuje. - usłyszałem głos Kokonat.
- Odpoczywaj. - powiedziałem do Oatha.
- Przyjdę do Ciebie jutro. Teraz będzie tu tylko Kokonat. Jak coś się będzie działo to ją zawołaj.
Oath kiwnął głową. Był bardzo słaby. Położył głowę na poduszkę i zasnął. Wyszedłem. Powiedziałem Canisie co się dzieje. Poszliśmy do domu.
***
W nocy obódził mnie telefon. Odebrałem go.
- Przyjdź szybko. Oath wymiotuje. - usłyszałem głos Kokonat.
Od. Oath Cd. Amor
Chodziłem teraz po zielonym świecie. Była tam rzeka krwi. Bałem się. Po mnie chodziły robaki.
Nagle zobaczyłem za rzeką krwi mamę i tatę. Ale ja nie chcę wpaść do rzeki krwi. Mama do mnie coś krzyczała. Mówiłem sobie będę dzielny. W rzece krwi pływały pająki. Skoczyłem krzycząc aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa. Nagle znalazłem się koło mamy i taty. W pewnym momencie ktoś nas pożarł. Byliśmy w kogoś gardle było tak gąrąco. Prawie się udusiłem. Mama z tatą mnie uratowali zrobili otwur w paszczy smoka. Obudziłem się. Leżałem na łóżku tata i Kokonat stali przy mnie.
Amor?
Nagle zobaczyłem za rzeką krwi mamę i tatę. Ale ja nie chcę wpaść do rzeki krwi. Mama do mnie coś krzyczała. Mówiłem sobie będę dzielny. W rzece krwi pływały pająki. Skoczyłem krzycząc aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa. Nagle znalazłem się koło mamy i taty. W pewnym momencie ktoś nas pożarł. Byliśmy w kogoś gardle było tak gąrąco. Prawie się udusiłem. Mama z tatą mnie uratowali zrobili otwur w paszczy smoka. Obudziłem się. Leżałem na łóżku tata i Kokonat stali przy mnie.
Amor?
Od. Amor Cd. Oath
- Plamiasta gorączka. - powiedziałem do Canisy, gdy ta mnie spytała co się dzieje. Przetrzymałem łapki Oatha, żeby się nie drapał. Wziąłem jedną z maści, która była w apteczce.
- Ble! Jestem zielony! - wrzasnął Oath i zaczął płakać. Kiedy smarowałem mu chrosty, czółem, że jest bardzo rospalony. Canisa też płakała. Już widziała co to za choroba. Poprosiłem Korala (który też robił za mojego pomocnika) o okład na plamiastą gorączkę. Szybko go przyniósł. Położyłem go na czole Oatha. Mały zemdlał. Przytuliłem Canisę. Powiedziałem, że mały musi odpoczywać.
***
- Sytuacja krytyczna. - powiedziała Kokonat. Oath miał aż za bardzo podniesioną gorączkę. Niektóre zielone chrosty się ,,przerwały" i zaczęła z nich lecieć krew. Bałem się. Canisa czekała z dziećmi przed salą. Uspokajała je i siebie.
Oath? Co Ci się śni?
- Ble! Jestem zielony! - wrzasnął Oath i zaczął płakać. Kiedy smarowałem mu chrosty, czółem, że jest bardzo rospalony. Canisa też płakała. Już widziała co to za choroba. Poprosiłem Korala (który też robił za mojego pomocnika) o okład na plamiastą gorączkę. Szybko go przyniósł. Położyłem go na czole Oatha. Mały zemdlał. Przytuliłem Canisę. Powiedziałem, że mały musi odpoczywać.
***
- Sytuacja krytyczna. - powiedziała Kokonat. Oath miał aż za bardzo podniesioną gorączkę. Niektóre zielone chrosty się ,,przerwały" i zaczęła z nich lecieć krew. Bałem się. Canisa czekała z dziećmi przed salą. Uspokajała je i siebie.
Oath? Co Ci się śni?
Od. Oatha Cd. Amor
Dzisiaj jak wróciłem z dworu. Poczułem się rozpalony, zacząłem kichać.Szybko pobiegłem do mamy.
Mamo źle się czuje.
-Idź do łóżka to pewnie przeziębienie- powiedziała mama. Kiedy leżałem w łóżku zaczęły mi łzawić oczy. Mama przyszła z herbatką. Taty nie było.
***
Wyskoczyły mi zielone plamy na ciele. Które swędziały i piekły. Potem przyszedł tata. Jak mnie zobaczył od razu zaniósł mnie do szpitala.
Amor?
Mamo źle się czuje.
-Idź do łóżka to pewnie przeziębienie- powiedziała mama. Kiedy leżałem w łóżku zaczęły mi łzawić oczy. Mama przyszła z herbatką. Taty nie było.
***
Wyskoczyły mi zielone plamy na ciele. Które swędziały i piekły. Potem przyszedł tata. Jak mnie zobaczył od razu zaniósł mnie do szpitala.
Amor?
Od. Seby Cd. Gaja
Posprzątałem po naszym spotkaniu. Potem potem się położyłem. Zakochałem
się. Rano wstałem z szczęśliwą miną. Rzadko mi się to zdarza.
Dziś miało być święto słońca. Czekałem na to spotkanie cały czas. Ale minuta trwała godzinę. Postanowiłem iść do jaskini Gaji. Zapytałem ją czy się ze mną przejdzie. Zgodziła się. Szliśmy trochę łąką, trochę lasem. W końcu musieliśmy się iść szykować na święto słońca. Odprowadziłem ją pod jej jaskinie.
***
Staliśmy koło siebie i podziwialiśmy ten krajobraz. W pewwnym momencie wyciągnąłem amulet i zapytałem się jej czy chce być moją żoną.
-Tak-krzyknęła.
***
Gaja się do mnie wprowadziła jutro mieliśmy mieć ślub
Gaja?
Dziś miało być święto słońca. Czekałem na to spotkanie cały czas. Ale minuta trwała godzinę. Postanowiłem iść do jaskini Gaji. Zapytałem ją czy się ze mną przejdzie. Zgodziła się. Szliśmy trochę łąką, trochę lasem. W końcu musieliśmy się iść szykować na święto słońca. Odprowadziłem ją pod jej jaskinie.
***
Staliśmy koło siebie i podziwialiśmy ten krajobraz. W pewwnym momencie wyciągnąłem amulet i zapytałem się jej czy chce być moją żoną.
-Tak-krzyknęła.
***
Gaja się do mnie wprowadziła jutro mieliśmy mieć ślub
Gaja?
Od. Gaii Cd. Seba
W jaskini Seby było bardzo ładnie. Okazało się, że czyta te same książki co ja! Bardzo ładne miał tu ozdoby na święto słońca. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach. O naszym życiu przed wstąpieniem do watahy, o tym co najbardziej lubimy robić. To był super wieczór. Chciałam, żeby trwał wiecznie. Ale niestety zrobiło się późno. Musiałam iść do domu. Położyłam się i od razu zasnęłam. Śnił mi się Seba. Nie wiem czemu. Może za dużo o nim myślałam? A może Pełnia jest temu winna? Nie wiem. ,,A może się zakochałam?" - taka myśl przemknęła mi przez głowę. ,,Nie. Nie możliwe."
Pełnia, świetlista panienka
Imie: Pełnia
Płeć: wadera
Wiek: 3 lata
Rasa: wilk snu
Moce:
Umie modelować sen
Umie wkraść się do snu
Umie uwięzić w śnie
Umie zabrać sen
Jest jasno widząca
Rodzina:
Gaja - siostra
Koral - brat
Latte - matka
Uranos - ojciec
Parter: na razie brak
Historia: spytaj się Gaii lub Korala. Pełnia nie lubi o sobie opowiadać.
Charakter: Jest zupełnym przeciwieństwem Gaii. Jest wesoła i miła. Kocha towarzystwo. Czasmi w dzień przysypia. Ale to nic takiego.
Hierarchia: Delta
Stanowisko: szaman
Płeć: wadera
Wiek: 3 lata
Rasa: wilk snu
Moce:
Umie modelować sen
Umie wkraść się do snu
Umie uwięzić w śnie
Umie zabrać sen
Jest jasno widząca
Rodzina:
Gaja - siostra
Koral - brat
Latte - matka
Uranos - ojciec
Parter: na razie brak
Historia: spytaj się Gaii lub Korala. Pełnia nie lubi o sobie opowiadać.
Charakter: Jest zupełnym przeciwieństwem Gaii. Jest wesoła i miła. Kocha towarzystwo. Czasmi w dzień przysypia. Ale to nic takiego.
Hierarchia: Delta
Stanowisko: szaman
Od. Seby Cd. Gaja
-Ja nie mam-powiedziała Gaja.
-A czy poszłabyś ze mną- zapytałem.
-No nie wiem-powiedziała.
-No proszę-powiedziałem.
-Zgoda-odpowiedziała.
Byłem szczęśliwy ale nie dawałem po sobie tego poznać.
-A może dałabyś zaprosić się teraz na wino-spytałem.
-Dobrze-powiedziała wadera.
Poszliśmy do mnie do jaskini. Akurat wcześniej posprzątałem. Rozmawialiśmy... Gaja powiedziała mi co lubi czytać, okazało się że te same książki co ja.
Gaja?
-A czy poszłabyś ze mną- zapytałem.
-No nie wiem-powiedziała.
-No proszę-powiedziałem.
-Zgoda-odpowiedziała.
Byłem szczęśliwy ale nie dawałem po sobie tego poznać.
-A może dałabyś zaprosić się teraz na wino-spytałem.
-Dobrze-powiedziała wadera.
Poszliśmy do mnie do jaskini. Akurat wcześniej posprzątałem. Rozmawialiśmy... Gaja powiedziała mi co lubi czytać, okazało się że te same książki co ja.
Gaja?
Od. Gaii Cd. Seba
Usiadłam na łóżku. Popijając kakao, czytałam ,,Mroszne zaklęcia, trucizny i amulety dla zaawansowanych". Koral kręcił się w okół mnie. Pełnia spała. Nic ciekawego normalny dzień.
- Z kim idziesz na święto słońca? - niespodziewanie zapytał mój brat.
- Co? - zapytałam oszołomiona. Normalnie to by już dostał ode mnie w łep, gdyby nie to, że dziś chciałabym, żeby mnie ktoś zaprosił. Kto kolwiek. Najlepiej ktoś z czarnym charakterem. Ktoś podobny do mnie.
- Z nikim. Nikt mnie jeszcze nie zaprosił. - odpowiedziałam. Troszeczkę było mi przykro. Odpędziłam te myśli. Na nowo zajęłam się czytaniem.
***
Szłam akurat do domu, kiedy napotkałam Sebe. Patrzyliśmy na siebie.
- Masz parę na święto słońca? - zapytał.
Seba?
- Z kim idziesz na święto słońca? - niespodziewanie zapytał mój brat.
- Co? - zapytałam oszołomiona. Normalnie to by już dostał ode mnie w łep, gdyby nie to, że dziś chciałabym, żeby mnie ktoś zaprosił. Kto kolwiek. Najlepiej ktoś z czarnym charakterem. Ktoś podobny do mnie.
- Z nikim. Nikt mnie jeszcze nie zaprosił. - odpowiedziałam. Troszeczkę było mi przykro. Odpędziłam te myśli. Na nowo zajęłam się czytaniem.
***
Szłam akurat do domu, kiedy napotkałam Sebe. Patrzyliśmy na siebie.
- Masz parę na święto słońca? - zapytał.
Seba?
Od. Seba Cd. Gaja
Wpadła na mnie jakaś wadera.
-Uważaj- powiedziałem.
Poszłem sobie. W pewnym momencie się wróciłem. Podeszłem do niej od przodu.
-Mam na imię Seba-powiedziałem.
-Ja jestem Gaja, a to Luna-powiedziała wadera.
Chyba zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Miała charakter mroczny. Kolor też mroczny. Lubię takie charaktery. Poszedłem do swojej jaskini.
Gaja?
-Uważaj- powiedziałem.
Poszłem sobie. W pewnym momencie się wróciłem. Podeszłem do niej od przodu.
-Mam na imię Seba-powiedziałem.
-Ja jestem Gaja, a to Luna-powiedziała wadera.
Chyba zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Miała charakter mroczny. Kolor też mroczny. Lubię takie charaktery. Poszedłem do swojej jaskini.
Gaja?
Koral, nowy basior
Imię: Koral
Płeć: basior
Wiek: 3 lata
Rasa: wilk wody
Moce:
władza nad wodą
tworzenie wody
wchłanianie wody
władza nad deszczem i zbiornikami wodnymi
rozmowa z Posejdonem
oddychanie pod wodą
Rodzina:
Pełnia - siostra
Gaja - siostra
Uranos - ojciec
Latte - matka
Partnerka: zakochany w Lunie
Historia: Gaja wysadziła nam mieszkanko. Potem musieliśmy uciekać. Pozostawić mamę i tatę. To było dla mnie za dużo. Chciałem umżeć. Niestety tak się nie stało. Udało nam się znaleść watahę. Gaja chyba nie była z niej zbytnio zadowolona, ale ja i Pełnia byliśmy szczęśliwi.
Charakter: ZWYKLE opanowany. Cichy. Nieśmiały. Zabawny (jeśli chce). Mądry. Oczytany.
Hierarchia: Delta
Stanowisko: chirurg
Płeć: basior
Wiek: 3 lata
Rasa: wilk wody
Moce:
władza nad wodą
tworzenie wody
wchłanianie wody
władza nad deszczem i zbiornikami wodnymi
rozmowa z Posejdonem
oddychanie pod wodą
Rodzina:
Pełnia - siostra
Gaja - siostra
Uranos - ojciec
Latte - matka
Partnerka: zakochany w Lunie
Historia: Gaja wysadziła nam mieszkanko. Potem musieliśmy uciekać. Pozostawić mamę i tatę. To było dla mnie za dużo. Chciałem umżeć. Niestety tak się nie stało. Udało nam się znaleść watahę. Gaja chyba nie była z niej zbytnio zadowolona, ale ja i Pełnia byliśmy szczęśliwi.
Charakter: ZWYKLE opanowany. Cichy. Nieśmiały. Zabawny (jeśli chce). Mądry. Oczytany.
Hierarchia: Delta
Stanowisko: chirurg
Od. Gaja Cd. Seba
Chciałam cieszyć się samotnością. Ale zawsze mi ktoś przeszkadzał. Okropność! Nie moge nawet pobyć sama! Żaden wilk w tej watasze (oprócz mojego rodzeństwa) mnie nie rozumie. Nikt. Szkoda, że nie dotykałam żadnego wilka niewidzialności. To bym się gdzieś zaszyła. I nawet ta głupia Canisa by mnie nie znalazła. Nagle coś odrzuciło mnie do tyłu.
- Uważaj jak chodzisz. - burknął wilk, na którego wpadłam. Minął mnie i odeszedł. Obok mnie stanęła Luna.
- Kto to? - spytałam. - Nie znam go.
- To jest ten nowy. Podobno nazywa się Seba.
- Acha. Dzięki. - powiedziałam i odeszłam.
- Uważaj jak chodzisz. - burknął wilk, na którego wpadłam. Minął mnie i odeszedł. Obok mnie stanęła Luna.
- Kto to? - spytałam. - Nie znam go.
- To jest ten nowy. Podobno nazywa się Seba.
- Acha. Dzięki. - powiedziałam i odeszłam.
Od. Seby Cd. Fiona
Wracałem sobie z lasu. I zauważyłem waderę która się męczy coś niosiąc. Podbiegłem do niej.
-Może ci pomóc-zapytałem
-Było by miło-odpowiedziała.
Wziąłem od niej worek. Był bardzo ciężki.
-Jak masz na imię-zapytała mnie Wadera.
-Seba, a ty?-zapytałem.
-Fiona-powiedziała.
Fiona?
Imię: Seba
Płeć: Basior
Wiek: 3 lata
Rasa: wilk śmierci
Moce:
-Może rozmawiać z trupami
-Może stworzyć lekką mgłę
-może kogoś zabić jednym ruchem ręki
-jest jasnowidzący
-może powiedzieć kiedy dany wilk umrze
- Jest w stanie uleczyć jedną chorobę w twoim życiu. Nie za darmo.
Rodzina:
-Nie ma
Partner: Podoba mu się jedną z Wader.
Historia:
Kiedy był mały jego wataha z inną walczyła. Jego tata zginął w walce. A mamę i Sebe napadli. Seba wyszedł dziurą w piwnicy.
A mama umarła. W końcu Seba znalazł się tutaj.
Cechy charakteru: Odważny, waleczny, zazwyczaj bez uśmiechu, miły nie zbyt, mądry
Hierarchia: Omega
Stanowisko: Wojownik
środa, 30 sierpnia 2017
Witaj Kiara
Imię: Kiara
Płeć: Wadera
Wiek: rok i 8 miesięcy
Rasa: wilk lodu
Moce:
-zamrażanie kogoś
- robienie ściany lodowej
-może robić sople lodu które atakują przeciwnika.
- Może zrobić śnieg.
-może zamrażać wodę.
-nieodkryte
Rodzina:
Nie zna
Partner:Za młoda
historia:
Nie chcę wyjawić.
Cechy charakteru: Wesoła, Waleczna, Umie być bardzo wredna, dość często mroczna. Umie dac komuś w pysk, raczej nie gadaj jej za długo do ucha bo to się źle skończy.
Hierarchia: Gamma
Stanowisko:Sprzedawczyni
Od. Canisa Cd. Gaja
Poszłam do Amora. Amor zaopatrzył dzieciakom rany.
Dzieci zostały z Amorem a ja poszłam do Gaji.
-Gaja co ty byś chciała robić?-spytałam.
-Nie wiem-odpowiedziała.
-To może ci przedstawię Kiarę?-zapytałam.
-A ona jest dorosła?-spytała.
-Nie jest dorosła- ale ma podobny charakter do ciebie- powiedziałam.
-To idźmy-powiedziała Gaja.
Kiara siedziała przy sklepie.
-Hej Kiara-powiedziałam.
-Cześć- odpowiedziała Kiara.
***
Ona ma milszy charakter ode mnie powiedziała Gaja jak szłyśmy.
Gaja? Brak weny?
Dzieci zostały z Amorem a ja poszłam do Gaji.
-Gaja co ty byś chciała robić?-spytałam.
-Nie wiem-odpowiedziała.
-To może ci przedstawię Kiarę?-zapytałam.
-A ona jest dorosła?-spytała.
-Nie jest dorosła- ale ma podobny charakter do ciebie- powiedziałam.
-To idźmy-powiedziała Gaja.
Kiara siedziała przy sklepie.
-Hej Kiara-powiedziałam.
-Cześć- odpowiedziała Kiara.
***
Ona ma milszy charakter ode mnie powiedziała Gaja jak szłyśmy.
Gaja? Brak weny?
Od. Gaji Cd. Canisa
Ona chyba myślałą , że zrywanie kwiatków mi się podoba. To była tylko jedne z tych głupich rozrywek wader-laluniek. Ja taka nie jestem. Kiedy doszłyśmy do watahy, myślałam, że będe miała spokuj. A tu jakieś bijące się dzieciaki. Odwróciłam się i odeszłam. Chciałabym być jak najdalej od tych głupich wilków. Ta watahy jest dla mnie tylko schronieniem. Takim jak jedna z tych jaskiń, w których ochraniałam się przed chłodem i mrozem. Mnie obchodziło tylko jedno. Przetrwanie. Tylko tyle. Pomyślałam o moich rodzicach. O łowcach. Czemu się tu jeszcze nie pojawili? Nie wiem. Mam nadzieje, że się już nie spotkamy z tymi łowcami.
Canisa? Tylko nie rób więcej historii o zbieraniu kwiatków. Bo porachuje kości
Canisa? Tylko nie rób więcej historii o zbieraniu kwiatków. Bo porachuje kości
Od. Canisa Cd. Gaja
Zajrzałam do Gaji.
-Hej-powiedziałam.
-Cześć-odpowiedziała wadera.
-Chcesz się przejść na spacer?-zapytałam.
-Jasne- odpowiedziała.
Poszliśmy na łąkę. Pozbierałyśmy kwiaty. Bardzo dobrze się czułam odpoczywałam od moich dzieci.
Chyba Gaja też się dobrze bawiła. Jak wróciłyśmy do naszej watahy zobaczyłyśmy moje dzieci które biją się. Dokładnie Oath i Honey się bili. Szybko pobiegłam ich rozdzielić. Przecież miały być z Fioną. Oath miał podbite oko, a Honey zdartą łapkę.
Gaja?
-Hej-powiedziałam.
-Cześć-odpowiedziała wadera.
-Chcesz się przejść na spacer?-zapytałam.
-Jasne- odpowiedziała.
Poszliśmy na łąkę. Pozbierałyśmy kwiaty. Bardzo dobrze się czułam odpoczywałam od moich dzieci.
Chyba Gaja też się dobrze bawiła. Jak wróciłyśmy do naszej watahy zobaczyłyśmy moje dzieci które biją się. Dokładnie Oath i Honey się bili. Szybko pobiegłam ich rozdzielić. Przecież miały być z Fioną. Oath miał podbite oko, a Honey zdartą łapkę.
Gaja?
Gaja, ciemna wadera
Imię: Gaja
Płeć: Wadera
Wiek: 3 lata
Rasa: wilk burszytynu
Moce:
Jeśli dotknie wilka, dostaje jego mocę
Rodzina:
Pełnia - siostra
Koral - brat
Uranos - ojciec
Latte - matka
Partner: Chcesz dosteć w łep? To lepiej się nie pytaj
Historia: Kiedyś wszystkie wilki ogarniał strach. Przez co? Łowcy mocy. Wysysali moc z innych wilków. Wszyscy kryli się lub uciekali. Pewnego dnia Latte, jedna z łowczyń, urodziła trojaczki. Gdy dzieci urosły okazało się, że jedno z nich jest wilkiem bursztynu. Łowcy nie mogli zabrać mocy temu wilkowi. Mała Gaja jeszcze nie wiedziała co umie. Nie mogła wiedzieć, że kiedy dotknie wilka wybuchu i uderzy łapą w ziemię, wywoła eksplozję. Udało jej się uciec. Jej rodzinie też. Jej matka była ciężko ranna. Ojciec musiał zostać i się nią zająć. Gaja opuściała ich z swoim rodzeństwem. Znaleźli watahę.
Charakter: Jest agresywna i waleczna. Zwyklę się nie uśmiecha. Trudno jest wywołać u niej śmiech. Raczej jest typem samotnika. Nie lubi gdy ktoś jej przeszkadza. Umie być nie miła. Jest bardzo mądra. Nie mówi zbyt dłużo.
Hierarchia: Delta
Stanowisko: Nauczyciel Mocy
Płeć: Wadera
Wiek: 3 lata
Rasa: wilk burszytynu
Moce:
Jeśli dotknie wilka, dostaje jego mocę
Rodzina:
Pełnia - siostra
Koral - brat
Uranos - ojciec
Latte - matka
Partner: Chcesz dosteć w łep? To lepiej się nie pytaj
Historia: Kiedyś wszystkie wilki ogarniał strach. Przez co? Łowcy mocy. Wysysali moc z innych wilków. Wszyscy kryli się lub uciekali. Pewnego dnia Latte, jedna z łowczyń, urodziła trojaczki. Gdy dzieci urosły okazało się, że jedno z nich jest wilkiem bursztynu. Łowcy nie mogli zabrać mocy temu wilkowi. Mała Gaja jeszcze nie wiedziała co umie. Nie mogła wiedzieć, że kiedy dotknie wilka wybuchu i uderzy łapą w ziemię, wywoła eksplozję. Udało jej się uciec. Jej rodzinie też. Jej matka była ciężko ranna. Ojciec musiał zostać i się nią zająć. Gaja opuściała ich z swoim rodzeństwem. Znaleźli watahę.
Charakter: Jest agresywna i waleczna. Zwyklę się nie uśmiecha. Trudno jest wywołać u niej śmiech. Raczej jest typem samotnika. Nie lubi gdy ktoś jej przeszkadza. Umie być nie miła. Jest bardzo mądra. Nie mówi zbyt dłużo.
Hierarchia: Delta
Stanowisko: Nauczyciel Mocy
Od. Canisa Cd. Amor
Do naszej watahy przyszła jakaś mała wadera. Ja i Amor mieliśmy właśnie odpoczywać od dzieci.
Podeszłam do niej.
-Jak masz na imię-zapytałam.
-Kiara-powiedziała.
Kiara miała wielką ranę na brzuchu. Ciekła z niej krew. Amor szybką zabrał ją do szpitala.
Nasz chirurg ją opatrzył.
-Ile masz lat-spytał Amor.
-Mam rok i 8miesięcy-powiedziała.
***
-Amor może ją przygarniemy- zapytałam męża.
-Na razie niech dojdzie do naszej watahy- powiedział Amor.
Amor?
Podeszłam do niej.
-Jak masz na imię-zapytałam.
-Kiara-powiedziała.
Kiara miała wielką ranę na brzuchu. Ciekła z niej krew. Amor szybką zabrał ją do szpitala.
Nasz chirurg ją opatrzył.
-Ile masz lat-spytał Amor.
-Mam rok i 8miesięcy-powiedziała.
***
-Amor może ją przygarniemy- zapytałam męża.
-Na razie niech dojdzie do naszej watahy- powiedział Amor.
Amor?
Od. Nela Cd. Fiona
Do naszej jaskini zajrzała jakaś pani. Mama z nią gadała. Potem ta Wadera przedstawiła się imieniem:Fiona
-Hej maluchy-powiedziała Wadera.
-Hej-odpowiedział Oath.
-Oath nie wolno się tak odzywać do dorosłych- powiedziała mama.
Ja powiedziałam grzecznie dzień dobry.
***
Mama nam wieczorem powiedziała że to jest opiekunka małych szczeniaków takich jak my. I jutro do nas przyjdzie się nami zająć. I że mamy ją słuchać.
-A kim ona najbardziej się opiekować-zapytała Tili.
-Nelą-odpowiedziała mama.
-Mną?- zapytałam dla uprawnienia.
-Tak- powiedziała mama.
Fiona?
-Hej maluchy-powiedziała Wadera.
-Hej-odpowiedział Oath.
-Oath nie wolno się tak odzywać do dorosłych- powiedziała mama.
Ja powiedziałam grzecznie dzień dobry.
***
Mama nam wieczorem powiedziała że to jest opiekunka małych szczeniaków takich jak my. I jutro do nas przyjdzie się nami zająć. I że mamy ją słuchać.
-A kim ona najbardziej się opiekować-zapytała Tili.
-Nelą-odpowiedziała mama.
-Mną?- zapytałam dla uprawnienia.
-Tak- powiedziała mama.
Fiona?
Od. Oath Cd. Honey
Honeya przestraszył jakiś gupi film, a nie ja. Co ja robię nie tak. Myślałem. Ale byłem szczęśliwy że jednak coś go dziś przestraszyło.
-Nela przełącz to na inny film-poprosiłem.
-Nie-powiedziała.
Wyrwałem jej pilota i przełączyłem na bajki o wampirach. Nela zaczęła płakać. Tata ją uciszał. Jak zwykle potem dostałem ochrzan. I tak go nie słuchałem. Nela znowu dostała pilota i zaczęła oglądać barbie.
Nie mogę wytrzymać w tej rodzinie.
Honey?
-Nela przełącz to na inny film-poprosiłem.
-Nie-powiedziała.
Wyrwałem jej pilota i przełączyłem na bajki o wampirach. Nela zaczęła płakać. Tata ją uciszał. Jak zwykle potem dostałem ochrzan. I tak go nie słuchałem. Nela znowu dostała pilota i zaczęła oglądać barbie.
Nie mogę wytrzymać w tej rodzinie.
Honey?
Od. Honey Cd. Oath
Byłem w domku. Nie chciałem wychodzić. Było już połódnie. Ja grzłem się pod kołuderką. Mama dzisiaj zasłabła. Tili dokuczała Oathowi, że to przez niego. Nie wiem skąd wiedziała. Może też nie mogła zasnąć? Nie wiem. Zgłodniałem. Przeszedłem do kuchni. Otworzyłem szafkę. Naglę z szfki wyskoczył Oath. Chyba chciał być straszny. Nie wyszło. Zacząłem się śmiać. Wziąłem kanapki i je zjadłem.
***
- Honey, przynieś coś do jedzenia! - zawołał do mnie tata. Byłem już w salonie gdy, zauważyłem, co ogląda Nela. KUBUSIA PUCHATKA! Który jadł akurat z garnuszka z napisem ,,Honey". Wrzasnąłem i uciekłem pod fotel. Oath się ze mnie śmiał (ale był też zły, że to nie on mnie przestraszył).
Oath?
***
- Honey, przynieś coś do jedzenia! - zawołał do mnie tata. Byłem już w salonie gdy, zauważyłem, co ogląda Nela. KUBUSIA PUCHATKA! Który jadł akurat z garnuszka z napisem ,,Honey". Wrzasnąłem i uciekłem pod fotel. Oath się ze mnie śmiał (ale był też zły, że to nie on mnie przestraszył).
Oath?
Od. Oatha
Dziś miałem się wybrać do sklepu z mamą. Mieliśmy kupić zwierzaczka domowego.
-Ja chcę psa- powiedziałem
-Nie kupimy psa to jest za duży obowiązek- powiedziała mama.
-To co?-zapytałem.
-Chomika, kupimy Chomika- powiedziała mama.
***
Tata wrócił do domu.
-Tato byliśmy z mamą w sklepie.
-Amor kupiliśmy chomika- powiedziała mama.
***
W końcu poszliśmy spać.
Moje siostry już spały i brat też.
Mama chodziła wcześnie spać, a tata późno. Słyszałem jak mama mówiła do taty dobranoc. Tata jeszcze pisał bo widziałem światło. W końcu światło zgasło.
O nie zostałem sam. Poszłem do łóżka rodziców i ich obudziłem.
-Co się dzieje Oath?-spytała mama.
-Nie mogę zasnąć-powiedziałem.
-Już idę- powiedziała mama
Zasnąłem dopiero o 3. Mama rano chodziła niewyspana.
W pewnym momencie mam zasłabła.
Tata dał jej wody potem.
-Caniso idź się połóż- powiedział tata
-Nie idę na dwór-powiedziała mama.
***
W szpitalu mama leżała na łóżku.
Nela płakała że mama umiera. Tili się że mnie śmiała bo to przeze mnie. A Honey był w domu. Po dwóch godzinach mama się obudziła. Tata stanął przy niej i ją poprosił żeby następnym razem go słuchała.
Mama wieczorem wyszła ze szpitala.
Ktoś z naszej rodziny?
-Ja chcę psa- powiedziałem
-Nie kupimy psa to jest za duży obowiązek- powiedziała mama.
-To co?-zapytałem.
-Chomika, kupimy Chomika- powiedziała mama.
***
Tata wrócił do domu.
-Tato byliśmy z mamą w sklepie.
-Amor kupiliśmy chomika- powiedziała mama.
***
W końcu poszliśmy spać.
Moje siostry już spały i brat też.
Mama chodziła wcześnie spać, a tata późno. Słyszałem jak mama mówiła do taty dobranoc. Tata jeszcze pisał bo widziałem światło. W końcu światło zgasło.
O nie zostałem sam. Poszłem do łóżka rodziców i ich obudziłem.
-Co się dzieje Oath?-spytała mama.
-Nie mogę zasnąć-powiedziałem.
-Już idę- powiedziała mama
Zasnąłem dopiero o 3. Mama rano chodziła niewyspana.
W pewnym momencie mam zasłabła.
Tata dał jej wody potem.
-Caniso idź się połóż- powiedział tata
-Nie idę na dwór-powiedziała mama.
***
W szpitalu mama leżała na łóżku.
Nela płakała że mama umiera. Tili się że mnie śmiała bo to przeze mnie. A Honey był w domu. Po dwóch godzinach mama się obudziła. Tata stanął przy niej i ją poprosił żeby następnym razem go słuchała.
Mama wieczorem wyszła ze szpitala.
Ktoś z naszej rodziny?
wtorek, 29 sierpnia 2017
Od.Neli Cd. Amor (tata)
Wyszłam z wody. Razem z tatą i rodzeństwem poszliśmy do domu.
Mama jeszcze spała. Tata poszedł na górę po jeszcze jeden kocyk dla mnie. Oath miał potem małe ostrzeżenie od taty. Tili zaczęła się śmiać z Oatha. Ale tata też upomniał Tili. Potem mama się obudziła.
-Hej dzieciaki- powiedziała mama
-Mamo byliśmy nad rzeką. A Oath się utopił- powiedziała Tili.
-I tata go wyłowił?- spytała mama.
-Tata go wyłowił- dodałam.
Mama potem zrobiła obiad. Zjedliśmy go. Mama potem nas wzięła na spacer do lasu.
Amor? ( Tata)
Mama jeszcze spała. Tata poszedł na górę po jeszcze jeden kocyk dla mnie. Oath miał potem małe ostrzeżenie od taty. Tili zaczęła się śmiać z Oatha. Ale tata też upomniał Tili. Potem mama się obudziła.
-Hej dzieciaki- powiedziała mama
-Mamo byliśmy nad rzeką. A Oath się utopił- powiedziała Tili.
-I tata go wyłowił?- spytała mama.
-Tata go wyłowił- dodałam.
Mama potem zrobiła obiad. Zjedliśmy go. Mama potem nas wzięła na spacer do lasu.
Amor? ( Tata)
Od. Kokonat Cd. Canisa
Dziś w nocy spacerując po okolicach watachy spotkałam Canise.
- Cześć. - powiedziałam.
- Elo!- odpowiedziała.
- Widzę że patrzysz się na księżyc.
- Tak, jest bardzo piękny.
- Wiem o tym.
I poszłam dalej. Chciałam jakoś się zabawić ale chyba nikt nie ma zamiaru mnie zapraszać na imprezę... a zwłaszcza w nocy.Poszłam dalej, minęłam las. Widzę jakiegoś wilka, podchodzę i jakoś go tu nigdy nie widziałam.A zdążyłam się już dowiedzieć jak kto już wygląda. Ale później uciekł więc chyba nic się nie stanie.Wróciłam do jaskini i ktoś mnie budzi, to była Canisa.
- Kokonat chodź! pokarzę ci coś! - krzyknęła
- C-co? - powiedziałam śpiącym głosem.
Może nie każdy wie ale w dzień śpię a w nocy nie.Niezbyt przepadam za światłem...Canisa zapoznała mnie ze swoimi szczeniakami. Nawet fajnie te jej dzieci, zabawne, miłe, tylko jedno mi w nich nie pasuje... trochę głupkowate.
- Cześć. - powiedziałam.
- Elo!- odpowiedziała.
- Widzę że patrzysz się na księżyc.
- Tak, jest bardzo piękny.
- Wiem o tym.
I poszłam dalej. Chciałam jakoś się zabawić ale chyba nikt nie ma zamiaru mnie zapraszać na imprezę... a zwłaszcza w nocy.Poszłam dalej, minęłam las. Widzę jakiegoś wilka, podchodzę i jakoś go tu nigdy nie widziałam.A zdążyłam się już dowiedzieć jak kto już wygląda. Ale później uciekł więc chyba nic się nie stanie.Wróciłam do jaskini i ktoś mnie budzi, to była Canisa.
- Kokonat chodź! pokarzę ci coś! - krzyknęła
- C-co? - powiedziałam śpiącym głosem.
Może nie każdy wie ale w dzień śpię a w nocy nie.Niezbyt przepadam za światłem...Canisa zapoznała mnie ze swoimi szczeniakami. Nawet fajnie te jej dzieci, zabawne, miłe, tylko jedno mi w nich nie pasuje... trochę głupkowate.
Od. Amor Cd. Nela
Nela od razu była ciekawa świata. Musiałem wziąść ją nad rzekę. Ruszyłem w stronę najpłytszego brzegu rzeki. Kiedy doszliśmy, rołożyłem koc i wbiegłem do wody.
- Chodź! - zawołałem do Neli. Córeczka wbiegła do wody.
- Zimna! - zawołała. Po chwili zachochotała. Wskoczyła jeszcze raz i zaczęła pływać.
- Tu jest super! - zapiszczała z radości Nela, która już nauczyła się pływać. Kiedy tak sobie bestrosko pływaliśmy, usłyszeliśmy głos:
- A,a,a!
Pobiegłem szybko. Zobaczyłem Oatha, który się topił. Złapałem go za kark i wyciągnąłem z wody. Postawiłem go na brzegu. Cały się trząsł. Obok pojawiła się Tili.
- Nieźle wpadłeś - powiedziała. Wziąłem ręcznik i wytarłem Oatha. Potem przykryłem go kocem.
Nela?
- Chodź! - zawołałem do Neli. Córeczka wbiegła do wody.
- Zimna! - zawołała. Po chwili zachochotała. Wskoczyła jeszcze raz i zaczęła pływać.
- Tu jest super! - zapiszczała z radości Nela, która już nauczyła się pływać. Kiedy tak sobie bestrosko pływaliśmy, usłyszeliśmy głos:
- A,a,a!
Pobiegłem szybko. Zobaczyłem Oatha, który się topił. Złapałem go za kark i wyciągnąłem z wody. Postawiłem go na brzegu. Cały się trząsł. Obok pojawiła się Tili.
- Nieźle wpadłeś - powiedziała. Wziąłem ręcznik i wytarłem Oatha. Potem przykryłem go kocem.
Nela?
Od. Oath Cd. Tili
My z Tili się gramy w wojnę.
Ja wygrywam. Ona zawsze nie lubiła grać w wojnę. Ona lubiła walczyć. Potem poszliśmy do naszej jaskini się napić. Mama spała Honey był na górze a taty i Beli nie było.
***
Postanowiliśmy iść pozwiedzać tereny watahy bez zgody rodziców. Znaleźliśmy rzekę. Aaaaaaaaa...
Nie chcący wpadłem do lodowatej wody.
Tili?
Ja wygrywam. Ona zawsze nie lubiła grać w wojnę. Ona lubiła walczyć. Potem poszliśmy do naszej jaskini się napić. Mama spała Honey był na górze a taty i Beli nie było.
***
Postanowiliśmy iść pozwiedzać tereny watahy bez zgody rodziców. Znaleźliśmy rzekę. Aaaaaaaaa...
Nie chcący wpadłem do lodowatej wody.
Tili?
Od. Amor
Poród był trudny, ale szczeniaki roskosznę. Najmłodsza jest Nela. Mała słodziutka. Zwykle uśmiechnięta. Kochana. Milutka. Następny jest Honey. Jest on skrzydlatym wilkiem. Jest taki jak Nela, tyle, że w wersji męskiej. A Oath, no ... Od początku był inny niż Honey czy Nela. Kiedy Nela na niego skoczyła on ją skopał. No trudno. Zdarzają się dzieci z trudnym charakterem... No i jeszcze najstarsza. Tiliphan. Napewno zaprzyjaźni się z Oathem. Chyba wdała się w ciocię. Albo w kogoś innego? Nie wiem... Ale imie raczej do niej nie pasuje. Tiliphan jest od Tulipana. A ona reczej tulipankiem nie będzie. Więc zaczeliśmy ją nazywać Tili. To już cała rodzina.
Ktoś z rodzinki?
Ktoś z rodzinki?
Od. Nela Cd. Amora
Teraz leżałam z mamą na łóżku.
Znaczy mama spała. Była zmęczona. Ja byłam ciekawa świata. Poprosiłam tatę żeby poszedł że mną nad rzekę. Chciałabym się wykąpać. Ale tata powiedział że jest zajęty. Moja siostra bawiła się na dworze z Oathem. A ja siedziałam w naszej jaskini. Honey był na górze.
Ja się nudziłam. W końcu tata powiedział że ze mną pujdzie za godzinę nad rzekę. Dobrze tato. Poszłam się przygotować. Naszykowałam tacie do plecaka kocyk i ręcznik.
Tata? (Amor)
Honey, złoty jak miodek.
Imie: Honey
Płeć: basior
Wiek: pare godzin
Rasa: za młody
Moce: nieodkryte
Rodzina:
Tiliphan (Tili) - starsza siostra
Oath - starszy brat
Nela - młodsza siostra
Amor - ojciec
Canisa - matka
Partnerka: za młody
Historia: urodzony w watasze
Cechy charakteru:
Łatwo wierny
Miły
Przymilny
Kochany
Szybko się uczy
Hierarchia: za młody
Stanowisko: za młody
Płeć: basior
Wiek: pare godzin
Rasa: za młody
Moce: nieodkryte
Rodzina:
Tiliphan (Tili) - starsza siostra
Oath - starszy brat
Nela - młodsza siostra
Amor - ojciec
Canisa - matka
Partnerka: za młody
Historia: urodzony w watasze
Cechy charakteru:
Łatwo wierny
Miły
Przymilny
Kochany
Szybko się uczy
Hierarchia: za młody
Stanowisko: za młody
Witamy cię
Imię: Kokonat
Płeć: Wadera
Wiek: 3 lata
Rasa: wilk nocy
Moce:
-wchodzi do cudzych snów
-robi noc
-widzi w ciemności
-może stworzyć lekką mgłę
- Nieodkryte
Rodzina:
Nie zna
Partner: brak
Historia: tajemniczy członek watahy
Cechy charakteru: Nigdy nie wiadomo jak się zachowa.
Hierarchia: Gamma
Stanowisko: chirurg
Oath, najlepszy przyjaciel Tili.
Imię: Oath
Płeć: basior
Wiek: parę godzin
Rasa: Za młody
Moce: Za młody
Rodzina:
Matka- Canisa
Ojciec-Amor
Siostra- Nela
Brat-Honey
Siostra-Tili
Partnerka: Za młody
Historia:
Urodzony w wataszy.
Cechy charakteru:
Często ponury, próbuje być odważny ale i tak się boi,
Skromny, Umie być bardzo niegrzeczny i imię kłamać,
Czasem miły.
Hierarchia: Za młody
Stanowisko: Za młody
Płeć: basior
Wiek: parę godzin
Rasa: Za młody
Moce: Za młody
Rodzina:
Matka- Canisa
Ojciec-Amor
Siostra- Nela
Brat-Honey
Siostra-Tili
Partnerka: Za młody
Historia:
Urodzony w wataszy.
Cechy charakteru:
Często ponury, próbuje być odważny ale i tak się boi,
Skromny, Umie być bardzo niegrzeczny i imię kłamać,
Czasem miły.
Hierarchia: Za młody
Stanowisko: Za młody
Tiliphan , najstarsza z miotu
Imię: Tiliphan( inaczej nazywana Tili)
Płeć: Wadera
Wiek: parę godzin
Rasa: za młoda
Moce: nieodkrytę
Rodzina:
Amor - ojciec
Canisa - matka
Oath - brat
Nela - siostra
Honey - brat
Partner: za młoda
Historia: urodzona w watasze
Cechy charakteru: wrednawa, czasami miła, waleczna, uparta jak osioł, nie przewidywalna
Hierarchia: za młoda
Stanowisko: za młoda
Płeć: Wadera
Wiek: parę godzin
Rasa: za młoda
Moce: nieodkrytę
Rodzina:
Amor - ojciec
Canisa - matka
Oath - brat
Nela - siostra
Honey - brat
Partner: za młoda
Historia: urodzona w watasze
Cechy charakteru: wrednawa, czasami miła, waleczna, uparta jak osioł, nie przewidywalna
Hierarchia: za młoda
Stanowisko: za młoda
Najmłodsza ze szczeniąt
Imię:Nela
Płeć: Wadera
Wiek: parę godzin
Rasa: Za młoda
Moce: Za młoda
Rodzina:
Matka- Canisa
Ojciec- Amor
Brat-Oath
Brat-Honey
Siostra- Tili
Partner: Za młody
Historia: Urodzona w wataszy
Cechy charakteru:
Miła, wesoła, zawsze opanowana,
Zawsze grzeczna, Nie kłamie a jeżeli kłamie to się od razu przyzna
Hierarchia: Za młoda
Stanowisko: Za młoda
Płeć: Wadera
Wiek: parę godzin
Rasa: Za młoda
Moce: Za młoda
Rodzina:
Matka- Canisa
Ojciec- Amor
Brat-Oath
Brat-Honey
Siostra- Tili
Partner: Za młody
Historia: Urodzona w wataszy
Cechy charakteru:
Miła, wesoła, zawsze opanowana,
Zawsze grzeczna, Nie kłamie a jeżeli kłamie to się od razu przyzna
Hierarchia: Za młoda
Stanowisko: Za młoda
Od. Fiony Cd. Amor
Uparłam się że chce zostać i zostałam. Nie mogłam przestać myśleć o tej waderze. Ślub dobiegł końca było nawet fajnie.
***
Wróciłam do jaskini, zrobiło się już ciemno. Poszła spać.W nocy przyśnił mi się strasznie dziwny sen. Wyglądał on tak :
Szłam sobie jakimś lasem, widzę tą waderę ale jest zamazana...
- Jeżeli piśniesz komuś słówko o tym to znajdę cię ponowie i zabiję.
I się obudziłam była jeszcze noc i postanowiłam że poczekam do rana a później opowiem o tym Amorowi.Szybko zrobił się dzień i poszłam do Amora. Opowiedziałam u o dziwnym śnie.Coś tam mówił ale nie za bardzo go słuchałam. Po rozmowie z nim poszłam do lasu, postanowiłam poszukać tego miejsca w moim śnie. Wiem że on może być nie prawdziwy ale jeżeli ta wadera postawi się włamywać do cudzych snów? Jakimś dziwnym trafem znalazłam to miejsce... było pełno krwi...szybko zamknęłam oczy i zaczęłam uciekać. Nagle potykam się o coś. Oglądam się a tam wadera, to dokładnie ta sama wadera co w moim śnie i przebłyskach!
- To ty!- wykrzyknęłam ze złości.
- NIE BIJ MNIE! - też krzyknęła - WIEM ŻE CIE ZRANIŁAM ALE NIE BIJ MNIE! KAZALI MI!
- Kto ci kazał?
- Nie ważne ! Pomożesz mi uciec? - spytała
- Jasne!- zgodziłam się po widziałam że jest ranna.
a z resztą wybaczyłam jej bo w końcu nie robiła tego z własnej woli.
Amor?
***
Wróciłam do jaskini, zrobiło się już ciemno. Poszła spać.W nocy przyśnił mi się strasznie dziwny sen. Wyglądał on tak :
Szłam sobie jakimś lasem, widzę tą waderę ale jest zamazana...
- Jeżeli piśniesz komuś słówko o tym to znajdę cię ponowie i zabiję.
I się obudziłam była jeszcze noc i postanowiłam że poczekam do rana a później opowiem o tym Amorowi.Szybko zrobił się dzień i poszłam do Amora. Opowiedziałam u o dziwnym śnie.Coś tam mówił ale nie za bardzo go słuchałam. Po rozmowie z nim poszłam do lasu, postanowiłam poszukać tego miejsca w moim śnie. Wiem że on może być nie prawdziwy ale jeżeli ta wadera postawi się włamywać do cudzych snów? Jakimś dziwnym trafem znalazłam to miejsce... było pełno krwi...szybko zamknęłam oczy i zaczęłam uciekać. Nagle potykam się o coś. Oglądam się a tam wadera, to dokładnie ta sama wadera co w moim śnie i przebłyskach!
- To ty!- wykrzyknęłam ze złości.
- NIE BIJ MNIE! - też krzyknęła - WIEM ŻE CIE ZRANIŁAM ALE NIE BIJ MNIE! KAZALI MI!
- Kto ci kazał?
- Nie ważne ! Pomożesz mi uciec? - spytała
- Jasne!- zgodziłam się po widziałam że jest ranna.
a z resztą wybaczyłam jej bo w końcu nie robiła tego z własnej woli.
Amor?
Od. Amor Cd. Canisa
Ślub był świetny. Jedzenie pierwsza klasa. Picie również. Ogólnie superowo. W pewnym momęcie, poszczono moją ulubioną muzykę. Canisa złapała mnie za łapę i zaczeliśmy tańczyć. Mogłbym to z nią robic przez wieczność.
***
Chwile później Canisa zaciągneła mnie w kąt.
- Mam dla Ciebie niespodziankę - powiedziała.
- Jaką? - zainteresowałem się.
- Jestem w ciąży - oznajmiła. Zatkało mnie. Chwile później poczułem się bardzo szczęśliwy.
Od. Amor Cd. Fiona
Dzisiaj był ślub. Czekałem przy ołtażu. Canisa miała piękny welon. Jej druchną była Fiona.
***
Po wszystkich rytuałach, była zabawa po ślubna. Tańczyliśmy, jedliśmy, pilismy i rozmawialiśmy. Adia rozmawiała z Canisą. W pewnym momencie Fiona zamknęła oczy. Zaczęła szybciej oddychać. Podbiegłem do niej i złapałem ją, ponieważ straciła równowagę.
- Znowu coś widziałam. Ta wadera z nożem coś do mnie mówiła. Miała jakiś amulet... A ja jej kazałam go zostawić...- szepnęła.
- Spokojnie. - powiedziałem. - Chodźmy zjeść tort. Jak nie przyjdę, to Canisa się na mnie wkórzy.
Poszliśmy.
***
Po zjedzeniu tortu Fiona wyszła. Canisa zaciągneła mnie w kąt.
- Amor powiedz w końcu co się stało Fionie?
- Fiona miała przebłysk. - odpowiedziałem.
- A gdzie ona teraz jest? - zapytała Canisa.
- Jest na dworze.
***
- Fiona jak się czujesz? - spytała Canisa, gdy byliśmy już na dworzę.
- Dobrze. - odpowiedziała Fiona.
- Może pójdziesz do swojej jaskini? - pyta moja żona.
- Zostanę na waszym weselu. - upiera się Fiona. Poszliśmy na salę.
Od. Canisa
Dziś był najlepszy dzień na świecie. Brałam ślub.
Na moim ślubie z Amorem była cała wataha. Na sali tańczyliśmy, jedliśmy. Byliśmy szczęśliwi.
W odszedł od towarzystwa. Ale gdzie on poszedł. Nie przejmowałam się. Bawiłam się dalej. W końcu był czas na przekrojenie tortu. Amor zdążył w ostatniej chwili. Szepnęłam mu do ucha:
-Gdzie byłeś?
-Pomagałem Fionie.
-W czym?
-Potem powiem.
***
-Amor powiedz w końcu co się stało Fionie?- powiedziałam.
-Fiona miała przebłysk-powiedział.
-A gdzie ona teraz jest?- zapytałam.
-Na dworze-powiedział.
-Fiona jak się czujesz?-zapytałam Fiony.
-Dobrze-odpowiedziała.
-Może pójdziesz już do swojej jaskini- zapytałam
-Nie zostanę na waszym weselu- powiedziała.
I poszliśmy na salę.
Ktoś?
Na moim ślubie z Amorem była cała wataha. Na sali tańczyliśmy, jedliśmy. Byliśmy szczęśliwi.
W odszedł od towarzystwa. Ale gdzie on poszedł. Nie przejmowałam się. Bawiłam się dalej. W końcu był czas na przekrojenie tortu. Amor zdążył w ostatniej chwili. Szepnęłam mu do ucha:
-Gdzie byłeś?
-Pomagałem Fionie.
-W czym?
-Potem powiem.
***
-Amor powiedz w końcu co się stało Fionie?- powiedziałam.
-Fiona miała przebłysk-powiedział.
-A gdzie ona teraz jest?- zapytałam.
-Na dworze-powiedział.
-Fiona jak się czujesz?-zapytałam Fiony.
-Dobrze-odpowiedziała.
-Może pójdziesz już do swojej jaskini- zapytałam
-Nie zostanę na waszym weselu- powiedziała.
I poszliśmy na salę.
Ktoś?
Od. Fiona Cd. Amor
Postanowiłam trochę pospacerować. Nagle wpadłam na Amora.
-Przepraszam! - krzyknęłam przestraszona.
- Nic się nie stało, ale następnym razem bardziej uważaj dobrze?
- Dobrze...
i poszłam dalej. Wróciłam do jaskini, nagle miałam jakiś przebłysk i zobaczyłam jakby wilka... był rozmazany ale widziałam wyraźnie że to wadera. Postanowiłam jak najszybciej popędzić do Amora powiedzieć co się stało.
- To niesamowite.- powiedział Amor. - Co jakiś czas będziesz tak miała.
- Czemu? - spytałam.
- Pamięć ci wraca, coraz częściej będziesz tak miała a jak jeszcze raz się takie coś stanie powiedz mi o tym od razu.
- Dobrze.
I poszłam do swojej jaskini rozmyślając co to za wadera...
Amor?
-Przepraszam! - krzyknęłam przestraszona.
- Nic się nie stało, ale następnym razem bardziej uważaj dobrze?
- Dobrze...
i poszłam dalej. Wróciłam do jaskini, nagle miałam jakiś przebłysk i zobaczyłam jakby wilka... był rozmazany ale widziałam wyraźnie że to wadera. Postanowiłam jak najszybciej popędzić do Amora powiedzieć co się stało.
- To niesamowite.- powiedział Amor. - Co jakiś czas będziesz tak miała.
- Czemu? - spytałam.
- Pamięć ci wraca, coraz częściej będziesz tak miała a jak jeszcze raz się takie coś stanie powiedz mi o tym od razu.
- Dobrze.
I poszłam do swojej jaskini rozmyślając co to za wadera...
Amor?
Pierwsza para!
Naszą pierwsza parą są Amor i Canisa! Gratulujemy! Ślub dzisiaj w wielkiej sali o 16.00! Zaproszona cała wataha!
Od. Amor Cd. Fiona
- Nie wiem kto jej to zrobił, - zwierzyłem się Canisie. - ale to strasznę.
- Może jakiś myśliwy? - zasugerowała alfa.
- Pewnie tak. Ale nie widziałem tu ostatnio rzadnego myśliwego.
- Ja też nie widziałam - przyznała mi rację.
- Ta rana wyglątała jakby, ktoś ją przeciął.
***
Mineło kilka tygodni od tamtego wypadku. Zdjąłem już szfy. Została tylko blizna i pytanie kto to zrobił?. Chciałbym się tego dowiedzieć. Dzisiaj wpadłem na Fione.
Fiona? Brak weny?
- Może jakiś myśliwy? - zasugerowała alfa.
- Pewnie tak. Ale nie widziałem tu ostatnio rzadnego myśliwego.
- Ja też nie widziałam - przyznała mi rację.
- Ta rana wyglątała jakby, ktoś ją przeciął.
***
Mineło kilka tygodni od tamtego wypadku. Zdjąłem już szfy. Została tylko blizna i pytanie kto to zrobił?. Chciałbym się tego dowiedzieć. Dzisiaj wpadłem na Fione.
Fiona? Brak weny?
Od. Fiony Cd. Amor
Amor spytał się mnie co pamiętam.
- Pamiętam jak położyłam się spać...- zacięłam się. - ...ciemność... przebłysk jasności i szpital...
Amor słuchał mnie uważnie i z powagą.
- Niestety nie jestem w stanie powiedzieć ci co się stało. - powiedział. - Ale teraz powinnaś coś zjeść aby mieć siłę wrócić do jaskini.
Po zjedzeniu Amor dał mi kule i powiedział że mam chodzić powoli i ostrożne a jak się coś stanie mam do niego od razu przyjść.Jakoś wróciłam do jaskini.
***
Trochę ciężko się chodzi z tymi kulami...
***
Tamtej nocy nie mogłam już zasnąć, cały czas myślałam kto lub co mogło mi coś takiego zrobić...
Amor?
- Pamiętam jak położyłam się spać...- zacięłam się. - ...ciemność... przebłysk jasności i szpital...
Amor słuchał mnie uważnie i z powagą.
- Niestety nie jestem w stanie powiedzieć ci co się stało. - powiedział. - Ale teraz powinnaś coś zjeść aby mieć siłę wrócić do jaskini.
Po zjedzeniu Amor dał mi kule i powiedział że mam chodzić powoli i ostrożne a jak się coś stanie mam do niego od razu przyjść.Jakoś wróciłam do jaskini.
***
Trochę ciężko się chodzi z tymi kulami...
***
Tamtej nocy nie mogłam już zasnąć, cały czas myślałam kto lub co mogło mi coś takiego zrobić...
Amor?
Od. Amor Cd. Fiona
Rana była bardzo poważna. Zaszyłem jej ją i zabandażowałem. Wiem, że będzie miała bliznę. Niestety, przez jakiś czas będzie mogła chodzić tylko o kulach. Czekają ją również zastrzyki.
- Ja też teraz należe do watahy Dębowych Liści.
Kiwnięcie głową.
- Rana była bardzo duża i głęboka. Przez jakiś czas będziesz musiała się oszczędzać, czyli chodzić o kulach. Będe też musiał przez kilka dni robić Ci zastrzyki. Jakie masz stanowisko?
- Jestem opiekunem szczeniąt - odpowiada.
- Ciekawa kto Ci to zrobił? - myślę na głos. - Co ostatniego pamiętasz? - pytam.
- Ja też teraz należe do watahy Dębowych Liści.
Kiwnięcie głową.
- Rana była bardzo duża i głęboka. Przez jakiś czas będziesz musiała się oszczędzać, czyli chodzić o kulach. Będe też musiał przez kilka dni robić Ci zastrzyki. Jakie masz stanowisko?
- Jestem opiekunem szczeniąt - odpowiada.
- Ciekawa kto Ci to zrobił? - myślę na głos. - Co ostatniego pamiętasz? - pytam.
Od. Canisa Cd. Amor
Amor umiał gotować ale ja lepiej.
Zjedliśmy zapiekankę. Potem poszliśmy oglądać zachód słońca.
Było cudownie. Trochę się bałam ciemności. W pewnym momencie
Amor wyciągnął naszyjnik zza pleców i zapytał się czy zostanę jego żoną. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Zatkało mnie.
- Tak- powiedziałam.
Amor mnie przytulił.
-Kocham cię Amor- powiedziałam
-Ha ciebie kocham Canisa.
Od. Fiona Cd. Amor
Dziwnym trafem jakoś obudziłam się przed drzwiami do szpitalu.Z mojej tylnej łapy mocno leciała krew.Nagle wychodzi jakiś wilk widać że to basior.
-Pomocy...- udało mi się wyszeptać.
Basior szybko zabrał mnie na operację.
- Jak się pani nazywa?- Spytał się mnie.
- Fiona...ja jestem Fiona.- odpowiedziałam.
- Jak się pani to stało?
- Nie wiem nie pamiętam. - odpowiedziałam.
Powiedziałam prawdę gdyż nie wiem jak mi się to stało.
- Dobrze. - odpowiedział. - będę musiał na chwilkę panią uśpić żeby móc zaszyć ranę.
Kiedy się obudziłam szybko zerknęłam na tylną łapę, była już zaszyta. Wtedy przyszedł ten basior.
- A jak ty się nazywasz?- spytałam.
- Jestem Amor. Miło mi.- powiedział. - Jesteś z tej watahy czy z innej?
- Z watahy dębowego liścia. - odpowiedziałam.
Amor?
-Pomocy...- udało mi się wyszeptać.
Basior szybko zabrał mnie na operację.
- Jak się pani nazywa?- Spytał się mnie.
- Fiona...ja jestem Fiona.- odpowiedziałam.
- Jak się pani to stało?
- Nie wiem nie pamiętam. - odpowiedziałam.
Powiedziałam prawdę gdyż nie wiem jak mi się to stało.
- Dobrze. - odpowiedział. - będę musiał na chwilkę panią uśpić żeby móc zaszyć ranę.
Kiedy się obudziłam szybko zerknęłam na tylną łapę, była już zaszyta. Wtedy przyszedł ten basior.
- A jak ty się nazywasz?- spytałam.
- Jestem Amor. Miło mi.- powiedział. - Jesteś z tej watahy czy z innej?
- Z watahy dębowego liścia. - odpowiedziałam.
Amor?
Od. Amor Cd. Canisa
- Dzięki za posadę. - powiedziałem do Canisy. W sumie jej imie przypominało mi księżniczkę Casopeje. Tyle, że Canisa była bardziej skromna. I dała mi posadę. Przypominała mi moją siostrę, Dane. Bardzo lubie naszą alfę. Ona mnie chyba też lubi.
***
- Czy chcesz przyjść dziś do mnie na kolację? - spytałem.
- Oczywiście. - odpowiedziała.
***
Trzeba wziąść się za gotowanie. Wziąłem ziemniaki, mięso, ser i zacząłem robić zapiekankę.
***
- Czy chcesz przyjść dziś do mnie na kolację? - spytałem.
- Oczywiście. - odpowiedziała.
***
Trzeba wziąść się za gotowanie. Wziąłem ziemniaki, mięso, ser i zacząłem robić zapiekankę.
Od. Atlas
Zostałem mianowany na Królewskiego Zwiadowcę.
Byłem tak z siebie dumny że jak wracałem do swojej jaskini wpadłem na jakąś waderę.
-Uważaj jak chodzisz- powiedziała
-Przepraszam- powiedziałam.
-Mam na imię Luna- powiedziała Wadera.
-A ja Atlas-odparłem.
-W której jaskini mieszkasz zapytałem?- zapytałem.
-Przy lesie- odpowiedziała.
Luna?
Byłem tak z siebie dumny że jak wracałem do swojej jaskini wpadłem na jakąś waderę.
-Uważaj jak chodzisz- powiedziała
-Przepraszam- powiedziałam.
-Mam na imię Luna- powiedziała Wadera.
-A ja Atlas-odparłem.
-W której jaskini mieszkasz zapytałem?- zapytałem.
-Przy lesie- odpowiedziała.
Luna?
Od. Amora
Sprzątałem sobie w mojej jaskini. Widziałem, że Atlas już podrywa dowódczynię. Miałem trudną pracę. Jak każdy wie, medycyna jest bardzo trudną pracą. Czasami są bardzo dziwnę zlecenia. Kogoś ugryzie wąż, a kogoś innego wilk umysłu spadnie z drzewa. Oj, dziwne rzeczy się dzieją. Akurat wychodziłem z mojej jaskini, kiedy przybiegła do mnie Canisa.
- Cześć. - powiedziała.
- Cześć. - odpowiedziałem. - Ide do lecznicy. Chce sprawdzić jakie warunki tam panują.
***
W jaskini medyków było całkiem schludnie. Posprzątałem trochę i powycierałem półki. Przeszedłem do drugiej jakini (połączonej z pierwszą). Tam mieścił się ,,szpital". Poukładałem pościel. Krytycznym wzrokiem oceniłem czystość podłogi. Potem sprawdziłem zawartość apteczki. Całkiem, całkiem. Nawet tu ładnie.
***
Kiedy zwiedziłem całą lecznicę, zacząłem szykować się do wyjścia. Chciałem iść do restauracji. Byłem bardzo głodny.
***
Przed jaskinią leżał wilk. Dokładnie wadera. Z jej boku płyneła krew. Bardzo dużo krwi.
- Pomóż... - wyszeptała.
- Ktoś?
Od. Canisa Cd. Amor
Podeszłam pod jaskinie Amora.
-Proszę wyjdź musimy iść do szpitala zdjąć opatrunki- powiedziałam.
-Już idę senundka- powiedział.
Za chwilę wyszedł z jaskini.
Poszliśmy do szpitala.
Zdjęłam mu opatrunki.
-A wy nie macie tu lekarza?- spytał.
-Nasza wataha jest dość nowa i jeszcze nie mamy- odpowiedziałam mu.
-Ciekawią mnie te rzeczy- powiedział.
-Checesz być lekarzem?- zapytałam.
-Bardzo interesują mnie te rzeczy- powiedział.
-Ale do tego żeby być lekarzem musisz przejść testy- powiedziałam.
-Wiem, muszę jeszcze pomyśleć- odpowiedział.
-Uważaj będzie chwilę bolało- powiedziałam.
-Nie boli- powiedział.
-Na prawdę?- zapytałam.
-Tak- powiedział.
Wyszliśmy ze szpitala zajrzelismy do mojej siostry, ale jej nie było.
Amor odprowadził mnie do mojej jaskini.
-Pa- powiedział
-Pa- powiedziałam.
Amor?
-Proszę wyjdź musimy iść do szpitala zdjąć opatrunki- powiedziałam.
-Już idę senundka- powiedział.
Za chwilę wyszedł z jaskini.
Poszliśmy do szpitala.
Zdjęłam mu opatrunki.
-A wy nie macie tu lekarza?- spytał.
-Nasza wataha jest dość nowa i jeszcze nie mamy- odpowiedziałam mu.
-Ciekawią mnie te rzeczy- powiedział.
-Checesz być lekarzem?- zapytałam.
-Bardzo interesują mnie te rzeczy- powiedział.
-Ale do tego żeby być lekarzem musisz przejść testy- powiedziałam.
-Wiem, muszę jeszcze pomyśleć- odpowiedział.
-Uważaj będzie chwilę bolało- powiedziałam.
-Nie boli- powiedział.
-Na prawdę?- zapytałam.
-Tak- powiedział.
Wyszliśmy ze szpitala zajrzelismy do mojej siostry, ale jej nie było.
Amor odprowadził mnie do mojej jaskini.
-Pa- powiedział
-Pa- powiedziałam.
Amor?
poniedziałek, 28 sierpnia 2017
Od. Atlasa Cd. Adia
Adia wzięła mnie do lasu. Powiedziała że za lasem w kościele odbywa się msza dla całej watahy.
- Za lasem jest też knajpka- powiedziała
- Fajnie- odpowiedziałem.
-A macie tu jakieś sklepy?- spytałem
-Mamy sklepik przy naszych jaskiniach- odpowiedziała.
***
-Czy dałabyś się zaprosić na wycieczkę moimi leśnymi drogami?-zapytałem.
-Oczywiście- odpowiedziała.
To przyjdź jutro pod szpital. Z tam tąd pójdziemy.
***
Szliśmy i szliśmy. W końcu Adia się zmęczyła. Rozłożyłem koc. Położyliśmy się.
Tak naprawdę ja też się zmęczyłem ale tego nie pokazywałem. Na chwilę się oddaliłem. Uzbierałem bukiet tulipanów. I dałem go Adi.
Adia?
- Za lasem jest też knajpka- powiedziała
- Fajnie- odpowiedziałem.
-A macie tu jakieś sklepy?- spytałem
-Mamy sklepik przy naszych jaskiniach- odpowiedziała.
***
-Czy dałabyś się zaprosić na wycieczkę moimi leśnymi drogami?-zapytałem.
-Oczywiście- odpowiedziała.
To przyjdź jutro pod szpital. Z tam tąd pójdziemy.
***
Szliśmy i szliśmy. W końcu Adia się zmęczyła. Rozłożyłem koc. Położyliśmy się.
Tak naprawdę ja też się zmęczyłem ale tego nie pokazywałem. Na chwilę się oddaliłem. Uzbierałem bukiet tulipanów. I dałem go Adi.
Adia?
Od. Adii Cd. Atlas
Odeszłam. Serce kazało mi zostać, ale rossądek mówił drugie. Atlas pognał za mną.
- A dziękuje to mi się nie należy? - spytał żartobliwym tonem. Popatrzyłam mu w oczy. Iskrzyły się jak dwa ogniki.
- Dziękuje. - odpowiedziałam.
Uśmiechnął się do mnie. Przez przyzwyczajenie odpowiedziałam mu tym samym. Przeszłam się nad rzekę, alby nabrać wody do wiaderka. On przeskoczył przez nią i podbiegł do pola, na którym rosło dużo kwiatów. Zerwał jednego i położył mi go przed łapami. Zachichotałam. Miał taką śmieczną minę. On też zaczął się śmiać. I tak o to dostałam głupawki. Do watahy przyszłam spóźniona.
- Czemu tak późno? - zapytała Canisa.
- Rozmawiałam - powiedziałam i posłałam uśmiech Atlasowi. Moja siostra pokiwała tylko głową i odeszła. Ja podeszłam do Atlasa.
Atlas?
Atlas?
Od. Atlasa Cd. Adia
Właśnie wyszłem ze szpitala.
Czekała na mnie Adia.
- Cześć- powiedziałem
- Hej- odpowiedziała.
Zaprowadziła mnie do mojej jaskini. Jaskinia była ładna,
ładniejsza od tej co się wychowałem. Mieszkałem koło jaskini Amora. Po drugiej stronie jeszcze nikt nie mieszkał.
***
Obudziłem się rano i usłyszałem dźwięk ( mam dobry słuch tak jak Amor). Pomocy zamknęłam się w piwnicy. Pobiegłem na ratunek.
Uwolniłem Adie z piwnicy. Po głosie poznałem że to Adia.
Adia?
Czekała na mnie Adia.
- Cześć- powiedziałem
- Hej- odpowiedziała.
Zaprowadziła mnie do mojej jaskini. Jaskinia była ładna,
ładniejsza od tej co się wychowałem. Mieszkałem koło jaskini Amora. Po drugiej stronie jeszcze nikt nie mieszkał.
***
Obudziłem się rano i usłyszałem dźwięk ( mam dobry słuch tak jak Amor). Pomocy zamknęłam się w piwnicy. Pobiegłem na ratunek.
Uwolniłem Adie z piwnicy. Po głosie poznałem że to Adia.
Adia?
Luna przybywa z zachodnim wiatrem!
Imie: Luna
Płeć: Wadera
Wiek: 2,5 lata
Rasa: Wilk Wiatru
Moce:
Władza nad wiatrem
Wezwanie lub odesłanie wiatru
Przeniesienie rzeczy za pomocą wiatru
Nieodkryte
Rodzina:
Mama:Flora
Siostra:Stella
Ojciec: nie zna
Partner: Szuka
Historia: Jest tajemniczym członkiem watahy
Cechy charakteru: nigdy nie wiadomo jak się zachowa
Hierarchia: Gemma Wadera
Stanowisko: Łucznik Myśliwy
Płeć: Wadera
Wiek: 2,5 lata
Rasa: Wilk Wiatru
Moce:
Władza nad wiatrem
Wezwanie lub odesłanie wiatru
Przeniesienie rzeczy za pomocą wiatru
Nieodkryte
Rodzina:
Mama:Flora
Siostra:Stella
Ojciec: nie zna
Partner: Szuka
Historia: Jest tajemniczym członkiem watahy
Cechy charakteru: nigdy nie wiadomo jak się zachowa
Hierarchia: Gemma Wadera
Stanowisko: Łucznik Myśliwy
Nowy wilk, Atlas!
Imie:Atlas
Płeć: Basior
Wiek: 2,5 lata
Rasa: Wilk Światła
Moce:
- władza nad świtłem
- tworzenie lub zabieranie światła
- świecenie w ciemności
- widzenie ciemności
- oślepianie
I inne
Rodzina: może kiedyś wyjawi...
Partner: ktoś się w nim zakochał
Historia: nie lubi wspominać tego co się wcześniej działo
Cechy charakteru: cichy, troszeczkę nieśmiały, waleczny, romantyczny, skryty, lubi towarzystwo
Hierarchia: Epsilon
Stanowisko:
Królewski Zwiadowca
Płeć: Basior
Wiek: 2,5 lata
Rasa: Wilk Światła
Moce:
- władza nad świtłem
- tworzenie lub zabieranie światła
- świecenie w ciemności
- widzenie ciemności
- oślepianie
I inne
Rodzina: może kiedyś wyjawi...
Partner: ktoś się w nim zakochał
Historia: nie lubi wspominać tego co się wcześniej działo
Cechy charakteru: cichy, troszeczkę nieśmiały, waleczny, romantyczny, skryty, lubi towarzystwo
Hierarchia: Epsilon
Stanowisko:
Królewski Zwiadowca
Od. Canisa Cd. Adia
Potem pokazałam Amorowi.
Jego jaskinie.
***
Spotkałam Adie przed szpitalem.
Była zaczerwieniona tak jak ja.
- Podoba ci się Atlas?- zapytałam.
- Tak- powiedziała.
Zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Chyba moja siostra też.
Mam nadzieję że Amorowi ja też się podobam. Moja siostra czekała na wyjście Atlasa ze szpitala. A ja poszłam do swojej jaskini. W nocy też śnił mi się Amor. Rano poszłam do Amora sprawdzić jak sobie radzi w nowym miejscu.
Amor radził sobie dobrze ma dzisiaj przyjść do szpitala zdjąć opatrunki.
Adia?
Jego jaskinie.
***
Spotkałam Adie przed szpitalem.
Była zaczerwieniona tak jak ja.
- Podoba ci się Atlas?- zapytałam.
- Tak- powiedziała.
Zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Chyba moja siostra też.
Mam nadzieję że Amorowi ja też się podobam. Moja siostra czekała na wyjście Atlasa ze szpitala. A ja poszłam do swojej jaskini. W nocy też śnił mi się Amor. Rano poszłam do Amora sprawdzić jak sobie radzi w nowym miejscu.
Amor radził sobie dobrze ma dzisiaj przyjść do szpitala zdjąć opatrunki.
Adia?
Witaj Amor!
Imię: Amor
Płeć: basior
Wiek: 2 lata i 7 miesięcy.
Rasa: wilk życia
Moce:
- widzi duchy
- Może stworzyć ducha
- Nieodkryte
Rodzina:
Matka zginęła na wojnie
Ojciec dalej walczy
Brat- Nick
Siostra-Dana
Żona- Canisa
Partnerka: Canisa
Historia: nie chce mówić chce być tajemniczym członkiem watahy.
Cechy charakteru:
- miły, cichy, odważny, waleczny,
Po prostu cichy ale waleczny romantyk.
Hierarchia: Gamma
Stanowisko: lekarz
Od. Adia Cd. Canisa
Czy ona myśli, że posłucham tej paplaniny?! Ma prawo być na mnie zła. Ale mnie to mało obchodzi.
***
Na teren naszej watachy wbiegł obcy wilk.
- Pomocy! Na naszą watahe napadł tyran! Nikt go nie powstrzyma! Ma wielkie wojska! Udało mi się uciec i uratować mojego przyjaciela! - krzyczał. - Pomóżcie Atlasowi! Jest bardzo mocno poraniony!
Przybiegłam mu pomóc. Podniosłam nieprzytomnego wilka umysłem i zaniosłam go do mojej jaskini. Opatrzyłam mu rany, a moja siostra nastawiła mu łapę. Przeniosłam go do szpitala i położyłam go na jednym z łóżek. W tym czasie moja siostra, już opatrzyła rany drugiego basiora.
- Idź odpocząć - powiedziałam. - Potem porozmawiamy.
***
Byłam akurat w szpitalu. Usłyszałam stęknięcie. Podeszłam do łóżka basiora. Popatrzyliśmy sobie w oczy. Jego futro było niebiesko, czarnę. Oczy były całkiem jasno niebieskie. Jednym słowem był prześliczny. Moje serce napełniło się miłością. Nie pokazałam tego.
- Witaj. Jestem Adia i jestem alfą watahy Dębowych Liści.
***
Wychodząc ze szpitala wpadłam na moją siostrę. Ona zajrzała mi do umysłu (pewnie wydawałam się dziwnie zamyślona) i uśmiechnęła się:
- No, no! Ktoś tu się zakochał!
***
Na teren naszej watachy wbiegł obcy wilk.
- Pomocy! Na naszą watahe napadł tyran! Nikt go nie powstrzyma! Ma wielkie wojska! Udało mi się uciec i uratować mojego przyjaciela! - krzyczał. - Pomóżcie Atlasowi! Jest bardzo mocno poraniony!
Przybiegłam mu pomóc. Podniosłam nieprzytomnego wilka umysłem i zaniosłam go do mojej jaskini. Opatrzyłam mu rany, a moja siostra nastawiła mu łapę. Przeniosłam go do szpitala i położyłam go na jednym z łóżek. W tym czasie moja siostra, już opatrzyła rany drugiego basiora.
- Idź odpocząć - powiedziałam. - Potem porozmawiamy.
***
Byłam akurat w szpitalu. Usłyszałam stęknięcie. Podeszłam do łóżka basiora. Popatrzyliśmy sobie w oczy. Jego futro było niebiesko, czarnę. Oczy były całkiem jasno niebieskie. Jednym słowem był prześliczny. Moje serce napełniło się miłością. Nie pokazałam tego.
- Witaj. Jestem Adia i jestem alfą watahy Dębowych Liści.
***
Wychodząc ze szpitala wpadłam na moją siostrę. Ona zajrzała mi do umysłu (pewnie wydawałam się dziwnie zamyślona) i uśmiechnęła się:
- No, no! Ktoś tu się zakochał!
Od. Fiona Cd. Canisa
Nie mogłam się za bardzo skupić co mówiła Canisa. Cały czas myślałam kto i po co mnie wtedy wołał. Po wycieczce do lasu postanowiłam wrócić na łąkę i pójść do tamtego miejsca, i tak właśnie zrobiłam. - Jestem. powiedziałam. - -Za krzakiem. - szepnął. Poszłam więc w stronę krzaka.
Okazało się że to królik! - TY... TY JESTEŚ KRÓLIKIEM?!?! - wykrzyknęłam. - Cicho! - lekko podniósł głos. Nie wiem za bardzo czy przypadkiem to nie sen albo czy nie oszalałam, ale wolę zdecydowanie to pierwsze...
Canisa?
Okazało się że to królik! - TY... TY JESTEŚ KRÓLIKIEM?!?! - wykrzyknęłam. - Cicho! - lekko podniósł głos. Nie wiem za bardzo czy przypadkiem to nie sen albo czy nie oszalałam, ale wolę zdecydowanie to pierwsze...
Canisa?
Od. Canisa Cd. Adia
Moja siostra stworzyła portal i poszła. Moja siostra zawsze była raczej zamknięta w sobie. Ja lubiłam z kimś rozmawiać. Ale to było niegrzeczne. Poszłam do swojej jaskini.
***
W końcu poszłam do jaskini mojej siostry. Wytłumaczyć jej że to jest niegrzeczne. Nie może tak powiedzieć komuś innemu. A ona jak zwykle mnie nie słuchała tylko czytała książkę. Chociaż byłam młodsza zawsze ja tłumaczyłam. Ja też lubiłam czytać ale jak ktoś do mnie mówił to słuchałam. Byłam bardzo zła.
Poszłam do lasu i zaczęłam umysłem wyrywać drzewa z korzeniami. Jak już lekko się uspokoiłam wymyśliłam że pójde nad rzekę i się wykąpie. Woda była ciepła. Chwilę później poszłam do jaskini się osłuszyć.
Adia?
***
W końcu poszłam do jaskini mojej siostry. Wytłumaczyć jej że to jest niegrzeczne. Nie może tak powiedzieć komuś innemu. A ona jak zwykle mnie nie słuchała tylko czytała książkę. Chociaż byłam młodsza zawsze ja tłumaczyłam. Ja też lubiłam czytać ale jak ktoś do mnie mówił to słuchałam. Byłam bardzo zła.
Poszłam do lasu i zaczęłam umysłem wyrywać drzewa z korzeniami. Jak już lekko się uspokoiłam wymyśliłam że pójde nad rzekę i się wykąpie. Woda była ciepła. Chwilę później poszłam do jaskini się osłuszyć.
Adia?
Od. Canisa Cd. Fiona
Zawołałam Fionę.
- Po co mnie wołasz?-zapytała.
- Obiecałam ci że kiedyś pójdziemy do lasu.
-Wiem- powiedziała.
Poszliśmy Fiona w ogóle nie była skupioną na tym co do niej mówiłam. Postanowiłam wykraść się do jej umysłu i się dowiedzieć.
Dowiedziałam się. Fiona miała się spotkać z jakimś wilkiem.
Ale kim. Myślała caly czas kto to.
To dlatego mnie nie słuchała.
Postanowiłam że się jej zapytam czy wszystko jest w porządku.
- Fiona czy wszystko jest w porządku?- zapytałam.
- Tak- odpowiedziała.
-Widze że cię coś trapi - odparłam.
Fiona?
- Po co mnie wołasz?-zapytała.
- Obiecałam ci że kiedyś pójdziemy do lasu.
-Wiem- powiedziała.
Poszliśmy Fiona w ogóle nie była skupioną na tym co do niej mówiłam. Postanowiłam wykraść się do jej umysłu i się dowiedzieć.
Dowiedziałam się. Fiona miała się spotkać z jakimś wilkiem.
Ale kim. Myślała caly czas kto to.
To dlatego mnie nie słuchała.
Postanowiłam że się jej zapytam czy wszystko jest w porządku.
- Fiona czy wszystko jest w porządku?- zapytałam.
- Tak- odpowiedziała.
-Widze że cię coś trapi - odparłam.
Fiona?
Od. Adia Do. Canisa
Kiedy chodziłyśmy po lesie, Canisa ciągle gadała. Nie mogła się zamknąć po prostu?! To zaczynało mnie już wnerwiać. ,,Uspokuj się Adio - myślałam. - Za chwile będziesz mogła się sama przejść." Kiedy dochodziłyśmy już do watahy, siostra zapytała:
- Chciałabyś mieć chłopaka?
- Co? - zapytałam, gwałtownie wyrwana z rozmyślań.
- Czy chciałabyś mieć chłopaka? - zapytała.
- Może tak... - powiedziałam niepewnym głosem.
- A ja bardzo. I chciałabym mieć też szczeniaki - powiedziała wadera. I znowu zaczęła trajkotać. Już miałam tego serdecznie dość. Stworzyłam portal i przeteleportowałam się do swojej jaskini. Odetchnęłam. Wziełam z półki książkę i zaczęłam smakować ciszę i spokuj.
Canisa?
- Chciałabyś mieć chłopaka?
- Co? - zapytałam, gwałtownie wyrwana z rozmyślań.
- Czy chciałabyś mieć chłopaka? - zapytała.
- Może tak... - powiedziałam niepewnym głosem.
- A ja bardzo. I chciałabym mieć też szczeniaki - powiedziała wadera. I znowu zaczęła trajkotać. Już miałam tego serdecznie dość. Stworzyłam portal i przeteleportowałam się do swojej jaskini. Odetchnęłam. Wziełam z półki książkę i zaczęłam smakować ciszę i spokuj.
Canisa?
Kościół
W niedzielę cała wataha idzie
do kościoła.
Msza zaczyna się o 12:30
Do kościoła nie idą chorzy i nie wierzący. Msza się kończy o 13:45
do kościoła.
Msza zaczyna się o 12:30
Do kościoła nie idą chorzy i nie wierzący. Msza się kończy o 13:45
Od. Fiona Cd. Canisa
Dołączyłam do watahy dębowego liścia. Nawet fajnie tu. Jaskinia nawet przytulna, Dowódczyni jest miła, fajna. Podoba mi się tu.
***
Dziś poszłam na spacer pozwiedzać trochę okolicę. Szłam i szłam ale po pewnym czasie się męczyłam i się położyłam. Nagle słyszę głos
- Witaj Fiono.- ktoś powiedział.
- Gdzie jesteś i KIM jesteś? - zapytałam.
- Widzisz ten strumyk tam się zobaczymy.
- O... Ok...- powiedziałam nie śmiało.
I ruszyłam w stronę strumienia. Niestety nie udało mi się tam dojść gdyż nagle zawołała mnie Canisa.
- Fiona!- krzyknęła.
odbiegłam do niej.
Canisa
***
Dziś poszłam na spacer pozwiedzać trochę okolicę. Szłam i szłam ale po pewnym czasie się męczyłam i się położyłam. Nagle słyszę głos
- Witaj Fiono.- ktoś powiedział.
- Gdzie jesteś i KIM jesteś? - zapytałam.
- Widzisz ten strumyk tam się zobaczymy.
- O... Ok...- powiedziałam nie śmiało.
I ruszyłam w stronę strumienia. Niestety nie udało mi się tam dojść gdyż nagle zawołała mnie Canisa.
- Fiona!- krzyknęła.
odbiegłam do niej.
Canisa
Sklepik
W sklepie można kupić:
Piłkę (5 dl)
Pluszaki (15 dl)
Posłanie dla szczeniaka (10 dl)
Eliksiry:
Postarzacz (możesz się postarzyć o max. 1 rok) koszt: 100 dl
Skracający (skraca ciąże z siedmiu dni do 1 godziny) koszt: 250 dl
Miłości (wilk kocha się w tobie przez jakiś czas) 400 dl
Zmiana Postaci (zmieniasz się w wybraną postać na jakiś czas) 180 dl
Medaliony:
Medalion Umarłych (pozwala zobaczyć się ze zmarłymi) 500 dl
Medalion Bursztynu (pochłania moce innych (NIE ZABIERA MOCY ICH WŁAŚCICIELOM), możesz ich używać. Medalion działa przez 10 lat życia wilków) koszt: 1000 dl
Zwierzątka domowe:
Koszatniczka 50dl/sztuka
Chomik 10 dl/sztuka
Pies (wybrana rasa) 100 dl/ sztuka
Ptak (wybrany) 20 dl/ sztuka
Kot (wybrana rasa) 80 dl/ sztuka
Piłkę (5 dl)
Pluszaki (15 dl)
Posłanie dla szczeniaka (10 dl)
Eliksiry:
Postarzacz (możesz się postarzyć o max. 1 rok) koszt: 100 dl
Skracający (skraca ciąże z siedmiu dni do 1 godziny) koszt: 250 dl
Miłości (wilk kocha się w tobie przez jakiś czas) 400 dl
Zmiana Postaci (zmieniasz się w wybraną postać na jakiś czas) 180 dl
Medaliony:
Medalion Umarłych (pozwala zobaczyć się ze zmarłymi) 500 dl
Medalion Bursztynu (pochłania moce innych (NIE ZABIERA MOCY ICH WŁAŚCICIELOM), możesz ich używać. Medalion działa przez 10 lat życia wilków) koszt: 1000 dl
Zwierzątka domowe:
Koszatniczka 50dl/sztuka
Chomik 10 dl/sztuka
Pies (wybrana rasa) 100 dl/ sztuka
Ptak (wybrany) 20 dl/ sztuka
Kot (wybrana rasa) 80 dl/ sztuka
Bank
Za krótkie opowiadanie dochodzi - 150dl
Za średnie dochodzi
- 300dl
Za duggie dochodzi
- 400dl
Kredyty:
Z banku możesz dostać kredyt.
Spłacasz go w ciągu roku. Bank będzie odbierał co miesiąc 100dl.
Jeżeli nie będziesz miał tylu pieniędzy bank co miesiąc podwyższa kredyt o 50dl
Z banku możesz dostać kredyt.
Spłacasz go w ciągu roku. Bank będzie odbierał co miesiąc 100dl.
Jeżeli nie będziesz miał tylu pieniędzy bank co miesiąc podwyższa kredyt o 50dl
Adia: 1700 dl
Canisa: 1700 dl
Fiona: 145 dl
Luna: 0 dl
Amor: 650 dl
Atlas: 410 dl
Gaja: 500 dl
Koral: 0 dl
Seba: 700 dl
Pełnia: 0 dl
Luna: 0 dl
Amor: 650 dl
Atlas: 410 dl
Gaja: 500 dl
Koral: 0 dl
Seba: 700 dl
Pełnia: 0 dl
Od. Canisa Cd. Adia
Wyszłam ze swojej jaskini.
Zajrzałam do Adi. Adia miała ponurą minę.
- co się stało? Zapytałam.
-nic. Odpowiedziała.
- myślisz o ojcu? Spytałam.
- Tak myślę o nim cały czas.
- wiem ja też.
- ale on kiedyś się znajdzie.
- choćmy do lasu. Zaproponowałam.
- chętnie. Odpowiedziała moja siostra.
Postarzanie
Szczeniaki postarzają się 3 opowiadania= 2 miesiące
Dorosłe wilki starzeją się 6 opowiadań= 3 miesiące
Dorosłe wilki starzeją się 6 opowiadań= 3 miesiące
Od. Adii
Kiedy urządzałam swoją jaskinie zawitała do mnie moja siostra.
- Co tam? - spytała.
- U mnie dobrze. - mruknęłam. Ustawiłam swój ukochany łuk pod ścianą. Patrzyłam na znaki wyryte na nim. Otrząsnełam się. Nie ma po co przejmować się tym, że ten łuk mam po zaginionym ojcu.
***
Znowu miałam wizję. Widziałam ojca. Goniły go wielkie cienie (lub co kolwiek to było). Wokół były bagna. Obudziłam się z krzykiem. Spocona, siadłam przed moją jaskinią.
- Nie ma czego się bać. To tylko sen. - powiedziałam. Nagle zauważyłam obcego wilka. Patrzył (lub patrzyła) na mnie ze zdziwieniem. Odeszłam speszona.
- Zaczekaj! - zawołał obcy wilk.
- Co tam? - spytała.
- U mnie dobrze. - mruknęłam. Ustawiłam swój ukochany łuk pod ścianą. Patrzyłam na znaki wyryte na nim. Otrząsnełam się. Nie ma po co przejmować się tym, że ten łuk mam po zaginionym ojcu.
***
Znowu miałam wizję. Widziałam ojca. Goniły go wielkie cienie (lub co kolwiek to było). Wokół były bagna. Obudziłam się z krzykiem. Spocona, siadłam przed moją jaskinią.
- Nie ma czego się bać. To tylko sen. - powiedziałam. Nagle zauważyłam obcego wilka. Patrzył (lub patrzyła) na mnie ze zdziwieniem. Odeszłam speszona.
- Zaczekaj! - zawołał obcy wilk.
Cześć Fiona !!!
Imię: Fiona
Wiek: 3 lata
Rasa: wilk zwięrząt
Moce:
- Może wyczarować wszystkie zwierzęta
- może nastawić złe zwierzę na dobre ( lub na odwrót )
-nieodkryte
Rodzina:
matka- Mamiko
ojciec-Franek
Brat- Gary
siostra-Helena
siostra-Dominika
Partner: Brak
Historia: Odkąd Fiona była mała zawsze była lubiana i kochana przez rówieśników.
Jak poszła do przedszkola to pierwszy raz ktoś jej nie lubił. Jej ojciec pojechał w daleką podróż.
I mama ze szczeniakami szukała watahy. W końcu dotarła tutaj.
cechy charakteru: miła, spokojna, słodka, wesoła
Hierarchia: Delta
Stanowisko: opiekun szczenąt
Hierarchia i Stanowiska
Hierarchia:
Wadery Alfy: Canisa, Adia *
Basiory Alfy: *
Bety wadery: *
Bety basiory: *
Wadery gemma:
Beta gemma:
Wadery delta:
Basiory delta:
Epsilon wadery:
Epsilon basiory:
Omikron wadery:
Omikron basiory:
Omega wadery:
Omega basiory:
*zajęte/ tylko wybrani przez alfy
* tylko wybrani przez alfy/ dodani na te miejsce przez zawody
Stanowisko:
Łucznicy myśliwi (wyposarzenie: łuk myśliwski, kołczan ze skóry, strzały) wyposażenie darmowe
Łycznicy Królewscy (biorą udział w wojnie i uczą szczeniaki posługiwania się łukiem) wyposażenie: 100 dl (duży łuk, kołczan z syntetycznego dżinsu, strzały)
Dowódca Królewskich Łuczników (wyposażenie: duży łuk, syntetycznego dżinsu, złota odznaka, strzały) koszt odznaki: 20 dl (Tą Rangę można dostać po skonsultowaniu się z alfami)
Wojownik Zwykły (wyposażenie: krótki miecz, tarcza) koszt: darmowe
Wojownik Królewski ( wyposażenie: średni miecz, tarcza, hełm, zbroja) koszt: 180 dl
Dowódca Królewskich Wojowników: (wyposażnie: średni miecz, tarcza, hełm, zbroja, rubionowa odznaka) koszt odznaki: 20 dl (tą rangę można dostać po skonsultowaniu się z alfami)
Nauczyciel zwiadowca (łuk, kołczan, strzały, peleryna kameleon, 1 nóż) koszt: darmowe
Królewski Zwiadowca (duży łuk, kołczan z syntetycznego dżinsu, strzały, peleryna kameleon, 2 noże) koszt: 190 dl
Dowódca Królewskich Zwiadowców (duży łuk, kołczan syntetycznego dżinsu, strzały, peleryna kameleon, 2 noże, dębowa odznaka) koszt odznaki: 5 dl : Adia , Canisa
Opiekun szczeniąt: Fiona
Kucharz:
Rolnik:
Lekarz: Amor
Chirurg:
Szaman:
Ksiądz:
Sprzedawca:
Nauczyciel mocy: Gaja
Wadery Alfy: Canisa, Adia *
Basiory Alfy: *
Bety wadery: *
Bety basiory: *
Wadery gemma:
Beta gemma:
Wadery delta:
Basiory delta:
Epsilon wadery:
Epsilon basiory:
Omikron wadery:
Omikron basiory:
Omega wadery:
Omega basiory:
*zajęte/ tylko wybrani przez alfy
* tylko wybrani przez alfy/ dodani na te miejsce przez zawody
Stanowisko:
Łucznicy myśliwi (wyposarzenie: łuk myśliwski, kołczan ze skóry, strzały) wyposażenie darmowe
Łycznicy Królewscy (biorą udział w wojnie i uczą szczeniaki posługiwania się łukiem) wyposażenie: 100 dl (duży łuk, kołczan z syntetycznego dżinsu, strzały)
Dowódca Królewskich Łuczników (wyposażenie: duży łuk, syntetycznego dżinsu, złota odznaka, strzały) koszt odznaki: 20 dl (Tą Rangę można dostać po skonsultowaniu się z alfami)
Wojownik Zwykły (wyposażenie: krótki miecz, tarcza) koszt: darmowe
Wojownik Królewski ( wyposażenie: średni miecz, tarcza, hełm, zbroja) koszt: 180 dl
Dowódca Królewskich Wojowników: (wyposażnie: średni miecz, tarcza, hełm, zbroja, rubionowa odznaka) koszt odznaki: 20 dl (tą rangę można dostać po skonsultowaniu się z alfami)
Nauczyciel zwiadowca (łuk, kołczan, strzały, peleryna kameleon, 1 nóż) koszt: darmowe
Królewski Zwiadowca (duży łuk, kołczan z syntetycznego dżinsu, strzały, peleryna kameleon, 2 noże) koszt: 190 dl
Dowódca Królewskich Zwiadowców (duży łuk, kołczan syntetycznego dżinsu, strzały, peleryna kameleon, 2 noże, dębowa odznaka) koszt odznaki: 5 dl : Adia , Canisa
Opiekun szczeniąt: Fiona
Kucharz:
Rolnik:
Lekarz: Amor
Chirurg:
Szaman:
Ksiądz:
Sprzedawca:
Nauczyciel mocy: Gaja
Śluby i Chrzty
Śluby:
Jeżeli uzgodniłeś z drugą osobą i
Alfą że chcesz się oświadczyć i już to zrobiłeś. Planujecie ślub.
Ślub może być w waszej jaskini ( darmowy) W wielkiej sali ( płatnej 50dl) Oraz w knajpce za lasem( płatne 20dl)
Chrzty:
Jeżeli ma się już szczeniaki można im zrobić chrzest. W kościele ( darmowe) . Trzeba wybrać chrzestnych:
Waderę i basiora.
Oni muszą się zgodzić. Trzeba napisać do Alf. Obiad po chrzcie będzie w jaskini mamy i taty szczeniąt.
Regulamin
1. Nie przeklinaj
2. Pisz przynajmniej 2 historie miesięcznie
3. Na początku możesz mieć jednego wilka ( nie licząc szczeniąt)
4. Szczeniaki też muszą pisać przynajmniej 2 historie na miesiąc.
5. Nie polecaj innych stron na tym blogu.
6. Staraj się używać znaków interpunkcujnych i zasad ortografii.
7. Jedno opowiadanie musi mieć min. 8 zdań.
8. Jeśli chcesz być partnerem lub partnerką innego wilka. Musisz o to
zapytać jego przez Alfy. Ze szczeniakami musisz zapytać partnera lub partnerkę przez Alfy.
9. Dołączając do watahy akceptujesz regulamin.
10. Na napisanie pierwszej histori ma się 2 tygodnie.
11. Możesz zaadoptować szczenię, ale musisz to skonsultować z alfą.
12. Można złamać 3 punkt regulaminu, ale tylko po skonsultowaniu tego z Alfami
2. Pisz przynajmniej 2 historie miesięcznie
3. Na początku możesz mieć jednego wilka ( nie licząc szczeniąt)
4. Szczeniaki też muszą pisać przynajmniej 2 historie na miesiąc.
5. Nie polecaj innych stron na tym blogu.
6. Staraj się używać znaków interpunkcujnych i zasad ortografii.
7. Jedno opowiadanie musi mieć min. 8 zdań.
8. Jeśli chcesz być partnerem lub partnerką innego wilka. Musisz o to
zapytać jego przez Alfy. Ze szczeniakami musisz zapytać partnera lub partnerkę przez Alfy.
9. Dołączając do watahy akceptujesz regulamin.
10. Na napisanie pierwszej histori ma się 2 tygodnie.
11. Możesz zaadoptować szczenię, ale musisz to skonsultować z alfą.
12. Można złamać 3 punkt regulaminu, ale tylko po skonsultowaniu tego z Alfami
Formularz
Dorosły wilk (od 2 lat):
Link do zdjęcia magicznego wilka
imię:
Płeć:
wiek:
rasa: np.
Wilk ognia( narazie nie mieszać)
moce: związane z radą
Rodzina:
Partner:
Historia ( min. 3 zdania chyba że nie chcesz o sobie opowiadać)
Cechy charakteru:
Hierarchia: ( Gamma, Delta, Epsilon, Omikron, Omega)
Stanowisko: ( z postu Hierarchia i stanowiska.
Szczeniak
Link do zdjęcia magicznego wilka
imie:
Płeć
Wiek:
Rasa: za młody
moce: Nieodkryte
Rodzina:
Partner: za młody
Historia:
Cechy charakteru:
Hierarchia: od pierwszego roku
Stanowisko od pierwszego roku
Formularz wysyłać:
Na Howrse do
- śmietanka1234 (Adia)
- galia1 (Canisa)
Doggie:
- Piesiaczka12 ( Adia)
- Xsa ( Canisa)
Link do zdjęcia magicznego wilka
imię:
Płeć:
wiek:
rasa: np.
Wilk ognia( narazie nie mieszać)
moce: związane z radą
Rodzina:
Partner:
Historia ( min. 3 zdania chyba że nie chcesz o sobie opowiadać)
Cechy charakteru:
Hierarchia: ( Gamma, Delta, Epsilon, Omikron, Omega)
Stanowisko: ( z postu Hierarchia i stanowiska.
Szczeniak
Link do zdjęcia magicznego wilka
imie:
Płeć
Wiek:
Rasa: za młody
moce: Nieodkryte
Rodzina:
Partner: za młody
Historia:
Cechy charakteru:
Hierarchia: od pierwszego roku
Stanowisko od pierwszego roku
Formularz wysyłać:
Na Howrse do
- śmietanka1234 (Adia)
- galia1 (Canisa)
Doggie:
- Piesiaczka12 ( Adia)
- Xsa ( Canisa)
Powitajmy Canise
Imie: Canisa
Wiek: 2,2 lata
Rasa: wilk umysłu
Moce:
- telepatia
- teleportacja i tworzenie portali
- zapanowanie nad czyimś umysłem
Rodzina:
Grace - matka
Granit - ojciec
Adia - siostra
Partner: szuka
Historia: może kiedyś ją wyjawi.
Cechy charakteru:
- miła
- odważna
- czasem tajemnicza
- waleczna
- raczej zawsze zobaczysz ją z uśmiechem
Hierarchia: Alfa
Stanowisko: Dowódca Królewskich Zwiadowców
Witaj Adia!
Imie: Adia
Wiek: 2,4 lata
Rasa: Wilk Umysłu
Moce:
Telekiza
Telepatia
Teleportacja i tworzenie portali
Zapanowanie nad czyimś umysłem
Rodzina:
Grace (matka) - nie wiadomo Co się z nią stało
Granit (ojciec)- poszukiwacz przygód, zaginął gdy Adia miała 4 miesiące
Canisa (siostra) - przywędrowała z siostrą do watahy
Partner: Szuka
Historia: może kiedyś wyjawi
Charakter:
Zwykle jest nie zauważana, ale może to zmienić kiedy chce. Jest bardzo odważna, miła, waleczna i kocha książki. Bardzo dobrze strzela z łuku i rzuca nożami.
Czasami jest romantyczna.
Hierarchia: Alfa
Stanowisko: Dowódca Królewskich Zwiadowców
niedziela, 27 sierpnia 2017
Subskrybuj:
Posty (Atom)