Posprzątałem po naszym spotkaniu. Potem potem się położyłem. Zakochałem
się. Rano wstałem z szczęśliwą miną. Rzadko mi się to zdarza.
Dziś miało być święto słońca. Czekałem na to spotkanie cały czas. Ale
minuta trwała godzinę. Postanowiłem iść do jaskini Gaji. Zapytałem ją
czy się ze mną przejdzie. Zgodziła się. Szliśmy trochę łąką, trochę
lasem. W końcu musieliśmy się iść szykować na święto słońca.
Odprowadziłem ją pod jej jaskinie.
***
Staliśmy koło siebie i podziwialiśmy ten krajobraz. W pewwnym momencie
wyciągnąłem amulet i zapytałem się jej czy chce być moją żoną.
-Tak-krzyknęła.
***
Gaja się do mnie wprowadziła jutro mieliśmy mieć ślub
Gaja?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz