***
Po wszystkich rytuałach, była zabawa po ślubna. Tańczyliśmy, jedliśmy, pilismy i rozmawialiśmy. Adia rozmawiała z Canisą. W pewnym momencie Fiona zamknęła oczy. Zaczęła szybciej oddychać. Podbiegłem do niej i złapałem ją, ponieważ straciła równowagę.
- Znowu coś widziałam. Ta wadera z nożem coś do mnie mówiła. Miała jakiś amulet... A ja jej kazałam go zostawić...- szepnęła.
- Spokojnie. - powiedziałem. - Chodźmy zjeść tort. Jak nie przyjdę, to Canisa się na mnie wkórzy.
Poszliśmy.
***
Po zjedzeniu tortu Fiona wyszła. Canisa zaciągneła mnie w kąt.
- Amor powiedz w końcu co się stało Fionie?
- Fiona miała przebłysk. - odpowiedziałem.
- A gdzie ona teraz jest? - zapytała Canisa.
- Jest na dworze.
***
- Fiona jak się czujesz? - spytała Canisa, gdy byliśmy już na dworzę.
- Dobrze. - odpowiedziała Fiona.
- Może pójdziesz do swojej jaskini? - pyta moja żona.
- Zostanę na waszym weselu. - upiera się Fiona. Poszliśmy na salę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz