czwartek, 31 sierpnia 2017

Od. Amor Cd. Oath

- Plamiasta gorączka. - powiedziałem do Canisy, gdy ta mnie spytała co się dzieje. Przetrzymałem łapki Oatha, żeby się nie drapał. Wziąłem jedną z maści, która była w apteczce.
- Ble! Jestem zielony! - wrzasnął Oath i zaczął płakać. Kiedy smarowałem mu chrosty, czółem, że jest bardzo rospalony. Canisa też płakała. Już widziała co to za choroba. Poprosiłem Korala (który też robił za mojego pomocnika) o okład na plamiastą gorączkę. Szybko go przyniósł. Położyłem go na czole Oatha. Mały zemdlał. Przytuliłem Canisę. Powiedziałem, że mały musi odpoczywać.
                                  ***
- Sytuacja krytyczna. - powiedziała Kokonat. Oath miał aż za bardzo podniesioną gorączkę. Niektóre zielone chrosty się ,,przerwały" i zaczęła z nich lecieć krew. Bałem się. Canisa czekała z dziećmi przed salą. Uspokajała je i siebie.
Oath? Co Ci się śni?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz