Byłam szczęśliwa. Już niedługo nasz ślub. Kochałam go. Pełnia pomagała mi dobierać ubranie. Ślub już niedługo! Nie moge się doczekać. Pełnia już wybrała swoją sukienkę. Nie mogłyśmy wsadzić Korala w garnitur. Co mogło pójść nie tak? Nie wiem. Raczej nic.
- Nie długo nędę dumną ciocią! - powiedziała jasno widząca Pełnia.
- Serio? - spytałam (przecież jeszcze tego nie wiedziałam!).
- Tak. Zaprosiliście gości? - odpowiedziała moja siostra.
- Tak. Nawet chyba przyjdzie Oath! Amor mówi, że chyba wyzdrowieje na czas.
- Mam nadzieje, że przyjdzie! - powiedział Koral.
Seba?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz