Chodziłem teraz po zielonym świecie. Była tam rzeka krwi. Bałem się. Po mnie chodziły robaki.
Nagle zobaczyłem za rzeką krwi mamę i tatę. Ale ja nie chcę wpaść do rzeki krwi. Mama do mnie coś krzyczała. Mówiłem sobie będę dzielny. W rzece krwi pływały pająki. Skoczyłem krzycząc aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa. Nagle znalazłem się koło mamy i taty. W pewnym momencie ktoś nas pożarł. Byliśmy w kogoś gardle było tak gąrąco. Prawie się udusiłem. Mama z tatą mnie uratowali zrobili otwur w paszczy smoka. Obudziłem się. Leżałem na łóżku tata i Kokonat stali przy mnie.
Amor?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz