wtorek, 29 sierpnia 2017

Od. Fiona Cd. Amor

Dziwnym trafem jakoś obudziłam się przed drzwiami do szpitalu.Z mojej tylnej łapy mocno leciała krew.Nagle wychodzi jakiś wilk widać że to basior. 
-Pomocy...- udało mi się wyszeptać.
Basior szybko zabrał mnie na operację.
- Jak się pani nazywa?- Spytał się mnie.
- Fiona...ja jestem Fiona.- odpowiedziałam.
- Jak się pani to stało?
- Nie wiem nie pamiętam. - odpowiedziałam.
Powiedziałam prawdę gdyż nie wiem jak mi się to stało.
- Dobrze. - odpowiedział. - będę musiał na chwilkę panią uśpić żeby móc zaszyć ranę.
Kiedy się obudziłam szybko zerknęłam na tylną łapę, była już zaszyta. Wtedy przyszedł ten basior.
- A jak ty się nazywasz?- spytałam.
- Jestem Amor. Miło mi.- powiedział. - Jesteś z tej watahy czy z innej?
- Z watahy dębowego liścia. - odpowiedziałam.
Amor?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz