Nie dałem rady być na ślubie Seby. Siedziałem na łóżku w sali szpitalnej. Słyszałem fajerwerki.
Chciałem się wymknąć. Ale obiecałem tacie że będę grzeczny. Tym razem spełniłem słowa. Zasnąłem. Tata przyniósł mi rano kawałek torta. Zrobiłem laurkę z czaszkami i sercami dla Seby i Gaii. Tata im ja później zaniósł.
Amor?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz