wtorek, 29 sierpnia 2017

Od. Kokonat Cd. Canisa

Dziś w nocy spacerując po okolicach watachy spotkałam Canise.
- Cześć. - powiedziałam.
- Elo!- odpowiedziała.
- Widzę że patrzysz się na księżyc.
- Tak, jest bardzo piękny.
- Wiem o tym.
I poszłam dalej. Chciałam jakoś się zabawić ale chyba nikt nie ma zamiaru mnie zapraszać na imprezę... a zwłaszcza w nocy.Poszłam dalej, minęłam las. Widzę jakiegoś wilka, podchodzę i jakoś go tu nigdy nie widziałam.A zdążyłam się już dowiedzieć jak kto już wygląda. Ale później uciekł więc chyba nic się nie stanie.Wróciłam do jaskini i ktoś mnie budzi, to była Canisa.
- Kokonat chodź! pokarzę ci coś! - krzyknęła
- C-co? - powiedziałam śpiącym głosem.
Może nie każdy wie ale w dzień śpię a w nocy nie.Niezbyt przepadam za światłem...Canisa zapoznała mnie ze swoimi szczeniakami. Nawet fajnie te jej dzieci, zabawne, miłe, tylko jedno mi w nich nie pasuje... trochę głupkowate.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz