Spokojnie sobie zbierałam. Nagle usłyszałam głos: Ratunku, Pomocy. Dobiegał z lasu śmierci. Muszę go uratować. Ja przyszły lekarz, mam obowiązek kogoś uratować. Upuściłam liście i wbiegłam do lasu śmierci. Przy drzewie zatrzymałam się.
Nie słyszałam już głosów. Nie pamiętałam drogi do wyjścia.
Nagle nadepnełam na coś. Spojrzałam w dół. Był to wąż. Zaczął mnie atakować. Ukąsił mnie.
Amor? Proszę o pomoc!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz