Każdy zwiadowca ma mieć wyczulone zmysły. Chodziłam po lesie i słuchałam, wypatrywałam, tropiłam i rozpoznawałam ślady zwierząt. Co wieczór wracałam zmęczona do domu. Oath już wtedy był. Jeszcze tylko sto brzuszków i 100 pąpek. Potem mogłam odpocząć. Dzięki treningu zwiadowcy, moja siła wzrosła. Dzisiaj Nela ma dziś test. Szłam, ale nagle znalazłam się przy lesie. Zdziwiłam się. Chciałam wrócić. Zauważyłam, że nie mam ziemi pod nogami. Wrzasnęłam i zaczęłam spadać. Spróbowałam się skoncentrować. Zatrzymałam się pół metra nad ziemią. Opadłam.
- Uf... - westchnęłam. To było strasznę. Nagle zauważyłam, że Solina wpatruje się ze mnie zdziwiona.
Solina?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz